Blog

.: zasmartfonowani :.

Data dodania: 11.01.2016

Nie tak dawno miałam okazję przekonać się o słuszności zasłyszanego stwierdzenia: „kiedyś dzieci były tylko zasmarkane, teraz choroba jest poważniejsza – są zasmartfonowane”. Mianowicie zobaczyłam jak mała dziewczynka, widząc, że po zewnętrznej stronie szyby przysiadł motyl, po prostu podeszła do okna i charakterystycznym dla wszystkich użytkowników ekranów dotykowych ruchem palca wskazującego i kciuka chciała powiększyć obraz. To uświadomiło mi, że urządzenia mobilne tak mocno stopiły się z naszą rzeczywistością, że nie ma od nich ucieczki. A jeśli nie można się od nich wyzwolić, to stanowią fantastyczne medium reklamowe. Jeżeli dodać do tego liczby, mianowicie: do roku 2017 co trzeci mieszkaniec naszego globu będzie posiadaczem inteligentnego telefonu, dzisiaj dysponuje nim 60% Polaków, a statystyczny użytkownik sprawdza wyświetlacz  średnio 150 razy dziennie, wyraźnie widać, że do tego rodzaju reklamy należy przyszłość. Już teraz, mimo znikomej powierzchni na prezentację komunikatów, z roku na rok marketing mobilny rozwija się w dwucyfrowym tempie. W świetle danych zebranych przez portal eMarketer łączne światowe  wydatki na smartfonową reklamę w 2015 roku wyniosły 68,89 miliardów dolarów, a w bieżącym roku mają przekroczyć pułap 101 miliardów USD. Co więcej, prognozy mówią, że w 2017 roku, w USA mobile advertising sumarycznie będzie kosztować więcej niż reklama desktopowa. Języczkiem u wagi staje się smart advertising, czyli wysyłanie konsumentom spersonalizowanego przekazu, generowanego dzięki wykorzystaniu danych o ich zainteresowaniach i preferencjach. Jak na razie analiza BIG DATA w tym obszarze nie do końca jeszcze przekłada się na marketingowe komunikaty, dlatego kto pierwszy trafi na dobry algorytm, ten wygra batalię o klienta.
Fascynującym aspektem zasmartfonowania jest również ilość informacji, jakie codziennie „produkują” użytkownicy mobilnych urządzeń. To około 5,2 Petabajtów danych, co oznacza, że analitycy Big Data będą mieli pełne ręce roboty. Co więcej, wszystkie pozyskane w ten sposób konsumenckie informacje się niezwykle wiarygodne i precyzyjne, nieprzyzwoicie wręcz obnażając potrzeby, dążenia i zakupowe intencje użytkownika. Prawdę mówiąc, to wszystko jest trochę przerażające, ale i fascynujące równie mocno, jak próba powiększenia motyla za szybą za pomocą ruchu ręki.
(kaga)

Komentarze ():

Partnerzy Olimpiady Przedsiębiorczości