Blog

.: (nie) zagwarantowany :.

Data dodania: 5.06.2016

Chodziło o 208 miliardów szwajcarskich  franków. Taką kwotę musiałby wygospodarować szwajcarski rząd, aby wypłacić obywatelom tzw. podstawowy dochód gwarantowany, czyli świadczenie należne każdemu niezależnie do wysokości otrzymywanych zarobków. W założeniach każdy pełnoletni mieszkaniec kraju co miesiąc miał otrzymać kwotę 2500 franków, która nie podlegałaby opodatkowaniu, a osoby poniżej 18 roku życia – 625 franków, również nieopodatkowanych. Oczywiście takie świadczenie zastąpiłoby wszystkie inne wynikające z rozbudowanego systemu różnorodnych zasiłków oraz ulg, a co więcej - w dużej mierze finansowane byłoby z przetransferowania sum wydawanych wcześniej w ramach tzw. socjalu. Aby domknąć program w budżecie musiałoby się jednak znaleźć dodatkowo około 25 miliardów – pozyskanych z budżetowych cięć lub podwyżki podatków.  Jak przystało na kraj, w którym obywatele realnie wpływają na decyzje rządzących za pomocą referendów, także we wspomnianej sprawie takowe się odbyło. Zwyciężył „zdrowy rozsądek”, a może raczej koncepcja mówiąca o tym, że każdy jest kowalem swojego losu i musi sam zadbać o własny komfort. 76,9% Szwajcarów sprzeciwiło się pomysłowi lansowanemu przez środowiska intelektualistów, za dochodem podstawowym zagłosowało jedynie 23,1%. Argumenty na „nie” są nie do podważenia – generalnie chodzi w nich o brak motywacji do pracy. Po co wykonywać pracę zarobkową , po co się szkolić, dokształcać, zdobywać nowe kwalifikacje,  jeśli niezależnie „czy się stoi, czy się leży 2,5 tysiąca się należy”… Kto wie, czy osoby o najniższych dochodach, albo zatrudnione na ułamek etatu nie zrezygnowałyby z pracy w ogóle… Patrząc na polskie społeczeństwo i wspierający rodziny rządowy program,  taka sytuacja wcale nie jest jedynie hipotetyczna.
Z kolei zwolennicy koncepcji twierdzą, że regularne świadczenie od państwa pozwala zmniejszyć biedę i społeczne wykluczenie, a także skłania obywateli do zajmowania się takim rodzajem aktywności, który jest dla nich najbardziej interesujący. Takie rozwiązanie wyzwoli kreatywność, umożliwi cieszenie się życiem, a nawet zachęci do zajmowania się najbliższymi wymagającymi opieki: czy to dziećmi, czy to osobami starszymi. Stanie się również przeciwwagą dla postępującej w  gospodarce robotyzacji i cyfryzacji – „zabieranie” pracy przez maszyny nie będzie powodem do niepokoju.
Jak widać, Szwajcarzy zdecydowali – u nich o gwarantowanym dochodzie podstawowym można na razie zapomnieć. Nie znaczy to jednak, że koncepcja nie będzie rozwijana w innych krajach. Finlandia zapowiada, że w przyszłym roku uruchomi pilotażowy program, w którym 10 tysięcy losowo wybranych obywateli będzie comiesięcznie otrzymywało od państwa kwotę ok. 800 euro. Podobną próbę od 1 stycznia 2017 podejmą  Holendrzy, „darowując” wybranym mieszkańcom Utrechtu mniej więcej 900 euro. Przyznaję, w kwestii rozdawnictwa jestem bardzo sceptyczna, i  jestem niezwykle ciekawa, czy moje obawy się potwierdzą…
(kaga)
Środowiska

Komentarze ():

Partnerzy Olimpiady Przedsiębiorczości