Blog

.: japońskie strzały :.

Data dodania: 17.06.2013

O japońskich świecach słyszał pewnie każdy giełdowy inwestor, jednak bardzo prawdopodobne jest, że niedługo usłyszymy o japońskich strzałach… To nic innego jak program gospodarczy, który ma przywrócić świetność japońskiej gospodarce. Nie da się ukryć, że od dwudziestu lat jest ona w stagnacji – w 1990 roku na rynkach nieruchomości i akcji w Kraju Kwitnącej Wiśni pękła spekulacyjna bańka, łudząco podobna do tej z 2008 w USA. Od tego momentu Japonia nie może się podnieść, a ogólnoświatowy kryzys wcale jej w tym nie pomaga, nie wspominając o katastrofalnym trzęsieniu ziemi sprzed dwóch lat. Tymczasem jednak współcześni samuraje wymyślili plan naprawczy, pod jakże znaczącym kryptonimem „trzy strzały”. To program ożywienia gospodarczego, oparty na trzech filarach: stymulacja gospodarki, rozluźnienie polityki monetarnej i długoterminowa strategia związana z deregulacją i znacznymi ułatwieniami dla przedsiębiorców. Istotne jest to, że w taki sposób nikt jeszcze z kryzysem nie walczył – to kompletnie inna taktyka, niż stosowane przez rządy europejskie budżetowe cięcia, oszczędności na każdym polu oraz restrykcyjna polityka pieniężna. Japoński rząd chce najzwyczajniej w świecie rozhuśtać gospodarkę i za wszelką cenę ułatwiać przedsiębiorcom wygrywanie walki konkurencyjnej na globalnych rynkach. W tym celu w system wpompowano puste pieniądze co znacznie osłabiło jena w relacji do dolara, ale też ustawiło eksporterów na wygranej pozycji. Mogłoby się wydawać, że konsekwencje takiego działania będą dla państwa niekorzystne, choćby pod względem inflacji – ale pamiętajmy, że od kilku lat Kraj Kwitnącej Wiśni boryka się z deflacją. Jakie będą skutki trzystrzałowego eksperymentu – zobaczymy. Jak na razie wzrost gospodarczy staje się widoczny – w pierwszym kwartale gospodarka urosła o 1%.
(kaga)

Komentarze ():

Partnerzy Olimpiady Przedsiębiorczości