Blog

.: rynek pracownika :.

Data dodania: 28.10.2014

pracownikWyobraźcie sobie sytuację, że na rynku pracy to pracownicy dyktują warunki. Nie brakuje ofert zatrudnienia, a ambitni, z ugruntowaną pozycją zawodową, bez problemów znajdują ciekawszą i lepiej płatną posadę. Brzmi niedorzecznie i nierealnie? Skądże znowu – przecież tak wyglądały polskie warunki jeszcze w 2008 r, tuż przed gospodarczą zapaścią. Obecnie, po sześciu latach dyktatu pracodawców, znów pojawiają się symptomy zwiastujące nadejście ery pracownika. Badania przeprowadzone przez agencję Work Service wykazały, że 80% pracowników nie obawia się utraty pracy. Trochę mniej optymistycznie wygląda wynik 17. edycji sondażu Instytutu Badawczego Randstad: 8% badanych stwierdziło, że odczuwa duże ryzyko utraty aktualnego stanowiska, a 25% obawia się tego w sposób umiarkowany. Pocieszające jest to, że 74% ankietowanych wierzy, że w razie niesprzyjających okoliczności w ciągu sześciu miesięcy znajdzie jakikolwiek zatrudnienie, zaś 62% uważa, że ten okres wystarczy, by zatrudnić się na stanowisku nie gorszym niż utracone. Ciekawe są także wnioski płynące z raportu HayGroup, wyraźnie wskazujące, że w niedługim czasie rotacja pracowników będzie rekordowo wysoka, a do końca 2018 roku na całym świecie 192 miliony osób (czyli ¼ zatrudnionych) zdecyduje się zmienić pracę.
Pracodawcy doskonale zdają sobie sprawę z tego, że rotacja zatrudnionych to proces szczególnie kosztowny. Nie chodzi jedynie o spadek produktywności, ale także o wydatki związane z rekrutacją i wdrożeniem nowego pracownika. Policzono, że ten proces średnio kosztuje tyle, ile równowartość rocznego wynagrodzenia na danym stanowisku. Jeśli dodać do tego fakt, iż 33% pracodawców ma trudności ze znalezieniem odpowiednich specjalistów (dane ManpowerGroup), to sytuacja robi się naprawdę poważna…  Wydaje się, że firmy powinny zrobić wszystko, aby zatrzymać w swych szeregach już oszlifowane pracownicze diamenty. I tak się dzieje, gdzieniegdzie kultura organizacyjna wręcz przesiąkła benefitami, a koncerny wręcz prześcigają się w pomysłach na umilanie środowiska pracy. Taka chociażby spółka Epic Systems, dostarczająca oprogramowanie medyczne, wybudowała dla pracowników tunel w stylu filmów z Indiana Jonesem oraz urządziła specjalną salę konferencyjną znajdującą się w domku na drzewie. Osobom, które pracują dłużej niż 5 lat przysługuje miesięczny płatny urlop oraz zwrot kosztów podróży w przypadku urlopu naukowego. Z kolei Google oferuje szkolenia, opiekę medyczną, zniżki i dodatki pieniężne dla rodzin z małymi dziećmi, darmowe posiłki w pracy oraz kompleks sportowy z siłowniami, kręgielnią i boiskiem do koszykówki. Chętni mogą skorzystać z pralni, usług fryzjerskich lub salonu masażu. Cisco Systems otworzył centrum rekreacyjno-medyczne, gdzie oprócz porady lekarskiej pracownicy uzyskają pomoc fizjoterapeuty lub skorzystają ze zdobyczy medycyny niekonwencjonalnej. O krok dalej poszedł amerykański S.C. Johnson, oferując zatrudnionym usługi consierge. Mnie najbardziej przypadł do gustu pomysł World Wildlife Fund (WWF). W co drugi piątek, tzw. Panda Friday, pracownicy nie przychodzą do biura. Owszem, pracują trochę dłużej w ciągu tygodnia, ale wolny dzień w zamian jest sowitą rekompensatą.
No cóż, podobno nadchodzą dobre pracownicze czasy. Może i w Polsce katalog benefitów będzie szerszy, a i zarobki wyższe. Czego i sobie, i Wam życzę.
(kaga)

Komentarze ():

Partnerzy Olimpiady Przedsiębiorczości