Blog

.: zmniejszyć korki :.

Data dodania: 26.03.2015

Zakorkowane miejskie arterie to zmora przede wszystkim dla kierowców. Jednak nie tylko oni tracą czas i pieniądze na bezproduktywnym czekaniu na przejazd. Tak naprawdę problem dotyka całego społeczeństwa, nic więc dziwnego, że władze samorządowe starają się robić wszystko, aby udrożnić ulice, często nawet kosztem ograniczenia ruchu. Buspasy, zakaz wjazdu pojazdów ciężarowych, parkingi typu Parkuj i Jedź (Park&Ride, P&R), zlokalizowane w pobliżu peryferyjnych przystanków komunikacji publicznej to tylko niektóre z przyjętych rozwiązań. Ciekawą alternatywą dla tych już istniejących mogą stać się wypożyczalnie samochodów działające podobnie jak stacje rowerów Veturilo. Właśnie taki pomysł na zmniejszenie liczby samochodów osobowych na ulicach i parkingach zamierzają wdrożyć władze Warszawy. Choć idea nie jest na świecie niczym nowym, bo pierwsze wzmianki o wspólnym użytkowaniu samochodów pojawiły się w… 1948 roku za sprawą artykułu w Selbstfahrergenossenschaft, opisującym przypadek pewnej spółdzielni mieszkaniowej w Zurychu, to jednak car-sharing nie był w naszym kraju zbyt popularny. Jeśli warszawski ZTM wcieli w życie swoje plany, to sytuacja ma szansę zmienić się diametralnie. Być może już w przyszłym roku na ulicach stolicy pojawi się 500-600 samochodów niskoemisyjnych, które będzie można wypożyczyć „na godziny”, nie martwiąc się o serwis, wymianę opon czy parkowanie w zatłoczonych dzielnicach. Kto wie, czy poruszanie się po mieście nie będzie szybsze – bo w myśl projektu carsharingowe samochody będą mogły korzystać z bus pasów. Inicjatywą poważnie zainteresowane są koncerny Fiat i Daimler, zaangażowane w podobne przedsięwzięcia na zachodzie Europy. Ten pierwszy, przy współpracy z firmą Eni, stworzył sieć wypożyczalni pod marką Enjoy, działającą w Rzymie i Mediolanie wypożyczalnie. Drugi swoje pojazdy oferuje w ramach Car2Go w San Diego, Amsterdamie, Berlinie i Londynie. Sprawdzone, zagraniczne przykłady mogą sprawdzić się i na naszym gruncie, a skorzystają na tym niemal wszyscy: miasto – bo dobrze dopracowany i sprawnie działający system wypożyczalni ograniczy liczbę prywatnych samochodów na ulicach i zwolni miejsca parkingowe. Magazyn The Economist, szacuje, że jeden samochód w modelu car-sharingu zastępuje nawet do 15 samochodów prywatnych. To z kolei przełoży się na zmniejszenie emisji spalin i zwiększy przepustowość arterii. Skorzystają klienci – bo zamiast ponosić ciągle rosnące koszty posiadania samochodu oraz martwić się o jego stan techniczny, w każdej chwili będą mogli bez zobowiązań skorzystać z wypożyczonych czterech kółek, płacąc wyłącznie za rzeczywisty czas użytkowania. Wreszcie – skorzystają operatorzy, czyli firmy organizujące wynajem aut, a tu jest o co walczyć. Z danych firmy konsultingowej Navigant Consutling wynika, że rynek wciąż się rozwija i jest szansa, że w 2020 globalnie osiągnie wartość 6,2 miliarda dolarów, zyskując 12 milionów użytkowników na całym świecie.
(kaga)

Komentarze ():

Partnerzy Olimpiady Przedsiębiorczości