Blog

.: mieszkać w luksusie :.

Data dodania: 30.10.2015

Obejrzałam dzisiaj jeden z odcinków nowego polskiego serialu kryminalnego. I właściwie mogłabym o tym nie pisać, gdyby nie fakt, że jedna ze scen kręcona była w naprawdę luksusowym apartamencie. I właśnie ona stała się inspiracją dzisiejszej blogonotki. Jeśli dobrze się zastanowić, bogactwo stało się wyznacznikiem prestiżu już w czasach prehistorycznych, kiedy to rozpadły się wspólnoty pierwotne i pojawiła własność prywatna. O pozycji w grupie przestały decydować siła, osiągnięcia łowieckie czy umiejętność walki z przeciwnikiem, a symbolami statusu stały się dobra materialne i konsumpcja na pokaz. Tak też jest i współcześnie, dzięki czemu wielkość światowego rynku dóbr luksusowych ciągle rośnie – również za sprawą nieruchomości i ekskluzywnych rezydencji. Nic dziwnego, skoro zwiększa się liczba osób niezwykle zamożnych, tzw. UHNWI (Ultra High Net Worth Individuals) – w ciągu następnej dekady ich populacja ma wzrosnąć o 30%. Każdy z nich dysponuje aktywami powyżej 30 milionów dolarów, a 4/5 posiada co najmniej dwie nieruchomości mieszkalne. Co więcej, miliarderzy zmieniają jedną z czterech posiadłości średnio raz na trzy lata. Nic więc dziwnego, że rynek luksusowych nieruchomości ma się dobrze. Firma Knight Frank pokusiła się o sprawdzenie, jakie lokalizacje są najbardziej pożądane. Okazuje się, że palmę pierwszeństwa, i to od kliku ładnych lat, dzierży Londyn. To oaza światowego rynku luksusowych nieruchomości. W 2014 roku sprzedano tam 1638 rezydencji z najwyższej cenowej półki, których cena transakcyjna wyniosła więcej niż 5 milionów dolarów. Tak duży popyt odbija się na cenach – w ostatnim dziesięcioleciu mieszkania i domy w prestiżowych lokalizacjach podrożały o 138%. To jedna z lepszych inwestycji!
Drugą, chętnie wybieraną lokalizacją jest Nowy Jork, a konkretnie Manhattan. Z danych Knight Frank wynika, że sprzedano tam 796 prestiżowych lokali. Jednak prognozy wskazują, że to właśnie Nowy Jork wyprzedzi Londyn w 2024 roku i stanie się stolicą przechodzących z rąk do rąk „super rezydencji”. Ostatnie miejsce na podium, z wynikiem 596 sprzedanych nieruchomości wartych ponad 5 mln dolarów, zajął Hongkong. To druga z najdroższych lokalizacji na świecie, zaraz po Monako, a cena metra kwadratowego ustabilizowała się na poziomie 200-300 tysięcy w przeliczeniu na złotówki.
Jeśli przyjrzeć się Polsce, wyraźnie widać, że pod względem luksusowych nieruchomości wciąż jeszcze raczkujemy. Rynek cechuje mała liczba lokali o prestiżowym charakterze i stosunkowo niski poziom cen: maksymalne ceny za metr kwadratowy w Warszawie sięgają 65 tysięcy, we Wrocławiu i Krakowie ok. 40 tysięcy, w Poznaniu i Trójmieście ok. 30 tysięcy. Rocznie realizowanych od 160 do 180 transakcji. Oj, daleko nam do Londynu!
(kaga)

Komentarze ():

Partnerzy Olimpiady Przedsiębiorczości