Blog

.: idealna galeria :.

Data dodania: 7.11.2015

Kiedyś słowo galeria oznaczało miejsce kontaktu ze sztuką, nierzadko SZTUKĄ przez duże S. Teraz, gdy rozmawia się z młodymi ludźmi, galeria kojarzy się jedynie z centrum handlowym, nad czym ciągle ubolewa starsze pokolenie… To taki znak czasów – SZTUKA zamieniła się sztukę kupowania, co nie znaczy, że klienci nie mają żadnych oczekiwań w stosunku do miejsca, w którym najczęściej wydają swoje pieniądze. Jak zatem postrzegane są współczesne galerie handlowe? O odpowiedź na to pytanie pokusiła się firma badawcza IQS, która przeankietowała 1200 osób mieszkających w miastach powyżej 50 tysięcy mieszkańców. Okazało się, że 98% badanych regularnie odwiedza centra handlowe, bywając w nich co najmniej kilka razy w ciągu roku. Jednak wcale nie kwestia zakupów jest najczęściej wymieniana w grupie oczekiwań związanych z różnymi aspektami działalności centrów. Blisko 90% klientów oczekuje od nich przede wszystkim zaangażowania w lokalną gospodarkę i życie społeczne, wspieranie rozwoju miasta czy  dzielnicy, wzbogacanie okolicznej infrastruktury o parki, place zabaw, remonty lub budowę ulic, tworzenie systemu pomocy i wsparcia dla ludzi młodych… Przyznam, że takie postrzeganie galerii zupełnie mnie zaskoczyło, tym bardziej, że świadczy o dużej świadomości kupujących. Oczywiście zgadzam się z respondentami – giganci rynku mogą sporo zdziałać również w oderwaniu od czystego handlu, chociaż i ten znalazł się w obszarach zaproponowanych do poprawy. Około 80% bywalców galerii uważa, że ceny w sklepach są zdecydowanie zbyt wysokie i dopiero podczas wyprzedaży osiągają zadowalający poziom. Ponadto ważne byłoby, aby rodzice na czas zakupów mieli możliwość pozostawienia dzieci pod opieką wykwalifikowanego personelu – nie tylko dlatego, aby sami mogli spokojnie pobuszować po sklepach, ale również po tu, aby rozkrzyczane, niesforne dzieciaki nie przeszkadzały w zakupach innym. Tu z przekąsem konstatuję, że skoro są ośrodki wypoczynkowe tylko dla pełnoletnich, może powinno się stworzyć na ich wzór centra zakupowe… bo w mojej opinii maluchy zakupom nie stoją na przeszkodzie. W mojej opinii dużo bardziej istotny jest kolejny postulat – zwiększenie i zróżnicowanie oferty, szczególnie ubraniowej, bo trudno wybrać dla siebie coś oryginalnego lub nietypowego. To szczególnie widać w mniejszych ośrodkach, i naprawdę nie wiem z jakiej przyczyny muszę przejechać 100 kilometrów, by w tej samej sieciówce trafić na ciekawszą i modniejszą propozycję.
W aspekcie funkcjonalnym badani podkreślali, że chętnie skorzystaliby z bezpłatnej szatni, w której oprócz ubrania można byłoby przechować bagaże lub zakupy, 41% postulowało zwiększenie liczby miejsc do odpoczynku – sof, ławeczek i wygodnych siedzisk – być może w otoczeniu ogrodu, fontanny bądź zieleni (38% respondentów), blisko 40% opowiedziało się za bardziej przejrzystym oznakowaniem w centrum – bo nie zawsze jest łatwo odnaleźć wybrany sklep lub, co gorsza, toaletę.
Wyraźniej poprawy klienci oczekują również w kwestii rozmiarówki – nie każdy zmieści się w rozmiar 36 lub 38, niektórzy liczą na szerszą ofertę gastronomiczną w postaci restauracji klasy „casual dining”, a nie poprzestawanie jedynie na fast-foodach. Nie bez znaczenia są również aspekty poznawcze – szczególnie związanie z nowymi markami branży odzieżowej – w opinii bywalców galerie powinny oferować możliwość otwierania tymczasowych sklepów lub stoisk typu pop-up stores. Innym postulatem o podobnym charakterze jest organizowania targów żywności i regionalnego rękodzieła, które niemal na stałe zagościły w progach centrów handlowych.
Czy spełnienie tych postulatów wystarczy, aby zwykłą galerię przemienić w ideał? Nie wiem, ale ja zastanowiłabym się jeszcze nad organizowaniem wystaw, chociażby malarstwa, aby choć trochę przywrócić dawne znaczenie słowu galeria.
(kaga)

Komentarze ():

Partnerzy Olimpiady Przedsiębiorczości