Blog

.: zmiana :.

Data dodania: 2.02.2016

Czy pamiętacie, że nie tak dawno pisałam o „Google’owskim alfabecie”  zastanawiając się, jak na dłuższą metę na reorganizację giganta z Mountain View zareagują giełdy? Zareagowały dosyć szybko, ale może o tym po kolei… Od kilku lat tytuł najbardziej wartościowej marki świata przechodził z rąk do rąk trochę jak w dziecięcym wierszyku-wyliczance: „To było tak: bociana dziobał szpak, potem była zmiana: szpak dziobał bociana, potem jeszcze trzy zmiany. Ile razy szpak był dziobany?”. No właśnie, mimo upływu kolejnych lat koncern Apple wciąż utrzymywał się na szczycie… Jednak w tym roku mamy prawdziwą zmianę na pozycji lidera: jak donosi agencja Reuters, Alphabet, czyli spółka-matka Google wyprzedziła giganta z Cupertino, spychając go na drugie miejsce najwyżej wycenianych spółek na świecie. Wszystko za sprawą świetnych wyników finansowych serwisu YouTube, przychodów z reklamy, które sięgnęły kwoty 17,3 miliardów dolarów, a także rosnącej popularności metod wyszukiwania treści w internecie za pośrednictwem urządzeń mobilnych. Wydaje się, że na pozycję holdingu ma wpływ również Gmail, w którym liczba aktywnych użytkowników niedawno przekroczyła miliard, a tym samym poczta Google dołączyła do sześciu innych „miliardowych” usług: wyszukiwarki Google, przeglądarki Chrome, systemu Android dla urządzeń mobilnych, sklepu Google Play, popularnego Google Maps oraz serwisu YouTube. To przełożyło się na bardzo wymierne efekty – w ostatnim kwartale 2015 roku Alphabet zaksięgował 4,9 miliarda dolarów zysku. Nic więc dziwnego, że inwestorzy musieli zareagować – wczoraj akcje Google wzrosły o 5%, przez co wartość rynkową Alphabet wyceniono na 549 miliardów dolarów, a co więcej jeden z analityków S&P Dow Jones Indices twierdzi, że po uwzględnieniu danych z handlu elektronicznego kapitalizacja będzie jeszcze korzystniejsza, oscylując wokół 556 miliardów dolarów. Dla porównania – obecna wartość Apple to 534 miliardów dolarów. W internetowych wiadomościach można też znaleźć inne dane liczbowe – tym niemniej jednak wszystkie potwierdzają detronizację dotychczasowego lidera i wskazują na fakt, że Google’owska spółka-matka zaskoczyła analityków tak dobrymi wynikami finansowymi. Warto też uświadomić sobie jeszcze jedno – dominacja Alphabet Inc. oznacza, że nigdy wcześniej nie zdarzyło się, aby najdroższą firmą świata stała się ta, która swój model działania opiera na reklamie, a nie produkcji dóbr. Można zatem sparafrazować znane powiedzenie o „dźwigni handlu” i stwierdzić, że współcześnie reklama to „dźwignia kapitalizacji”.
(kaga)

Komentarze ():

Partnerzy Olimpiady Przedsiębiorczości