Blog

.: dzień zakochanych :.

Data dodania: 14.02.2016

14 lutego to dla handlowców kolejna okazja do podkręcenia zakupowej atmosfery. Dla mnie najśmieszniejsze jest to, że nam, konsumentom wmawia się z okazji Walentynek można kupić wszystko – od lizaka w kształcie serca po …sprzęt AGD. Nie jestem pewna, czy chciałabym dostać odkurzacz lub pralkę od ukochanego mężczyzny, ale może po prostu się nie znam… Na szczęście na liście upragnionych walentynkowych prezentów urządzeń piorąco-czyszczących nie ma. Najbardziej stosownym, najlepszym podarunkiem, który życzyłyby sobie dostać panie są kolejno: kwiaty, biżuteria, bilety na koncert lub do teatru lub perfumy. Z kolei panowie liczą na książkę, perfumy lub płytę. Zatem oczekiwania są, mimo, że Polacy jakoś niespecjalnie są chętni do lutowego świętowania. Kiedy delikatnie sondowałam swoich znajomych, tylko nieliczni przyznawali, że na czternastego szykują coś dla drugiej połówki, natomiast badania przeprowadzone na uczestnikach Programu PAYBACK wskazują, iż blisko 60% Polaków planuje uczcić dzień zakochanych w specjalny sposób. To nieco większy odsetek, niż wśród Amerykanów, z których jedynie nie całe 55% celebruje Valentine's Day. Spośród rodaków, którzy zdecydowali się pamiętać o święcie zakochanych, większość (86%) zmierza obdarować najbliższe sobie osoby jakimś drobiazgiem. Na prezent przeznaczy do 50 zł (53% badanych), kwotę 51-100 zł wysupła z portfela co trzeci, a 13% ankietowanych wyda na walentynkowe zakupy ponad 100 zł. Dla porównania – statystyczny mieszkaniec USA szacuje koszty upominków i niespodzianek na 146,84 dolarów. Co jeszcze oprócz podarunków? Katalog propozycji nie jest zbyt obszerny: większość Polaków będzie świętować w domu, co trzeci wybierze się „na miasto” – do kina lub restauracji. Romantyczny wyjazd poza miejsce zamieszkania planuje 10% badanych.
Wszystko to oznacza, że zakupowy biznes się kręci, a na dodatek zwiększona sprzedaż przekłada się na poziom zatrudnienia – w okolicach święta zakochanych pracownicy tymczasowi mogą liczyć na dodatkowe zajęcia. Do najbardziej poszukiwanych należą kurierzy, kwiaciarki, kelnerzy, hostessy i pracownicy kas – czyli osoby zatrudniane głównie w marketach, na stoiskach handlowych, w restauracjach, różnego typu barach, centrach logistycznych i kwiaciarniach. Takie okazjonalne prace są całkiem popłatne – stawki zaczynają się od przysłowiowej „dychy”, a kończą nawet na 66 złotych za godzinę (brutto). Nic dziwnego, że brakuje rąk do pracy – prawie 80% ankietowanych zamierza kupić upominek w centrach handlowych lub sklepach on-line. Połowa badanych dorzuci jeszcze kwiaciarniany bukiet, często korzystając z usług poczty kwiatowej. Można więc zadać sobie pytanie – jak to w końcu jest z tymi walentynkami: świętujemy czy nie?
(kaga)

Komentarze ():

Partnerzy Olimpiady Przedsiębiorczości