Blog

.: przeciwko lichwie :.

Data dodania: 13.03.2016

Chwilówka to najdrożej pożyczone pieniądze – tak było, i tak będzie nadal, mimo wejścia w życie 11 marca 2016 roku ustawy antylichwiarskiej. Jednak wprowadzenie nowych przepisów znacznie ogranicza koszty zaciągania zobowiązań na rynku pozabankowym. Do tej pory firmy pożyczkowe mogły żądać odsetek w maksymalnej wysokości czterokrotności stopy lombardowej NBP, co obecnie oznacza 10%, ale na tym koszty nie musiały się kończyć. Pożyczkodawcy życzyli więc sobie opłat z tytułu prowizji, obowiązkowych ubezpieczeń, przelania pieniędzy, przywiezienia gotówki wprost do mieszkania klienta, odebrania spłaty, przechowania zastawionych przedmiotów. To wszystko mocno uderzało po kieszeni amatorów szybkiej gotówki i powodowało, że realny koszt chwilówki sięgał nawet kilkuset procent. To świetna okazja do zarobku dla dysponujących gotówką podmiotów, nawet wziąwszy pod uwagę, że część klientów może mieć problem ze spłatą zadłużenia. Nic więc dziwnego, że na rynku pojawiło się dużo firm pożyczkowych, które aktywnie reklamowały swoje usługi. To dlatego ich nazwy znają niemal wszyscy: Provident, Vivus, Wonga, Bocian…, jednak mało kto uświadamia sobie, z ich usług korzysta 1,5 miliona Polaków, a rynek  jest warty co najmniej 5 miliardów złotych rocznie.
Nowe regulacje wprowadziły  obostrzenia w działalności firm pożyczkowych, ich celem jest zwiększenie poziomu ochrony konsumentów zaciągających zobowiązania finansowe poza sektorem bankowym. Przede wszystkim określony został maksymalny koszt pożyczki, który obliczany jest zgodnie z następującym algorytmem: 25% pożyczanej kwoty + 30% kwoty pożyczki liczone w skali roku. Oznacza to maksymalnie 55% w skali roku plus odsetki, które, jak wcześniej, nie mogą przekroczyć czterokrotności stopy lombardowej. Co więcej, w okresie spłaty całkowite koszty nie mogą przekroczyć wartości pożyczanego kapitału. Z kolei, jeśli klient nie będzie spłacał zobowiązania w terminie, nie można go obciążyć kwotą odsetek większą niż sześciokrotność wysokości stopy lombardowej. Nieopłacalne stanie się również tzw. rolowanie długu, czyli spłacanie jednej pożyczki poprzez zaciąganie kolejnej. Limit kosztów związanych z odroczeniem spłat został ograniczony do wysokości wszystkich kosztów pozaodsetkowych począwszy od pierwszej pożyczki z uwzględnieniem zobowiązań zaciągniętych w ciągu ostatniego kwartału. To dosyć znaczące obwarowania, ale na tym nie koniec. Ustawa ogranicza działalność pozabankowych firm-krzaków. Pożyczkodawca musi prowadzić działalność w formie spółki kapitałowej i zgromadzić kapitał własny, niepochodzący z pożyczki, kredytu, emisji obligacji lub źródeł nieudokumentowanych, w wysokości co najmniej 200 tysięcy złotych, zaś we władzach tak utworzonego przedsiębiorstwa nie mogą zasiadać osoby karane za przestępstwa finansowe.
I niby wszystko już jest jasne, ale nie do końca. Niektóre podmioty bowiem znalazły nową furtkę w przepisach. Mam na myśli lombardy, które w celu unikania obwarowań związanych z kosztami, przekształciły się w komisy. Klient sprzedaje przedmiot, a później może go odkupić za znacznie wyższą cenę. Formalnie to nie pożyczka – czyli kilkaset procent przebitki jest dozwolone. No cóż, po raz kolejny można jedynie westchnąć: Polak potrafi…
(kaga)

Komentarze ():

Partnerzy Olimpiady Przedsiębiorczości