Blog

.: zrobieni w balony :.

Data dodania: 1.04.2016

Kiedy przeglądam doniesienie medialne w okolicach 1 kwietnia staram się być niezwykle czujna – chyba wiadomo z jakiego powodu. Jednak coraz częściej łapię się na tym, że wiadomości, które na pierwszy rzut oka wyglądają jak primaaprilisowy żart, wcale nim nie są. Zwykle za sprawą rozwoju technologicznego, który postępuje tak szybko, że nie jesteśmy w stanie zaważyć tych wszystkich nowinek, które z fazy idei przeszły do masowego wykorzystania. Coś takiego zdarzyło się ostatnio z google’owskim projektem Loon – czyli wizją udostępnienia internetu za pośrednictwem balonów. Wykonane w Australii testy potwierdziły, że zaprojektowane balony są na tyle wytrzymałe, aby przetrzymać niesprzyjające warunki w stratosferze i mogą pozostawać w powietrzu przez około 100 dni. W ciągu półrocznych badań unoszące się w powietrzu czasze wypełnione gazem pokonały łączny dystans o długości 19 okrążeń Ziemi. Zaopatrzone w nadajniki radiowe o przepustowości zapewniającej transfer danych z prędkością 15 Mb/s, pozwolą na nieograniczony dostęp do szerokopasmowego internetu wszędzie tam, gdzie klasyczne technologie najzwyczajniej na świecie zawodzą. Dlatego kolejnym krokiem Google’a jest wdrożenie projektu na szeroką skalę – w tym celu gigant nawiązał współpracę z operatorami w Indiach, Indonezji a przede wszystkim ze Sri Lanką. To ostatnie państwo jest niezwykle ciekawym partnerem gospodarczym. Rządzący zamierzają utrzymać dynamiczny wzrost PKB, który rozpoczął się po zakończeniu wojny domowej w 2009 r., dzięki przekształceniu wyspy w technologiczny hub. Z inicjatywy władz na dnie morza położono kilometry internetowych kabli, szeroko wspierane są różnego typu start-upy, rozpoczęto współpracę z firma Microsoft w dziedzinie chmur obliczeniowych – nic więc dziwnego, że apetyt Lankijczyków na szerokopasmowe łącza rośnie. Według prognoz balony Loon pozwolą w ciągu roku zamienić cały obszar wyspy w jedną wielką strefę Wi-Fi. Będzie to również ważna informacja dla Google’a – dzięki wdrożeniu futurystycznego pomysłu na dużą skalę, koncern będzie miał okazję przekonać się, czy zaproponowana technologia sprawdzi się w warunkach komercyjnych. W praktyce przedsięwzięcie ma wyglądać następująco: gigant z Mountain View dostarczy do Sri Lanki balony i zadba o ich utrzymanie. W gestii państwa, a właściwie państwowej spółki Rama leżeć będzie oprogramowanie, kontrola dostępu do sieciowych połączeń oraz rozliczenia finansowe pomiędzy lokalnymi operatorami, którzy uiszczać będą również opłatę na rzecz utrzymania stratosferycznej balonowej floty. Wygląda jednak na to, że „balonowe rozwiązanie” będzie dużo tańszą alternatywą dla przesyłu danych. Obecne ceny łączy internetowych w regionie azjatyckim, biegnących podwodnymi kablami z „wąskimi gardłami” Singapuru i Hongkongu są 10 razy wyższe niż w przypadku Europy i USA. Wypuszczenie w powietrze nadajnika z oczywistych powodów musi kosztować mniej niż przedsięwzięcie polegające na położeniu podwodnego kabla. Oznacza to ogromna szansę rozwojową nie tylko dla internetu w Sri Lance, ale również na innych trudnodostępnych terenach naszego globu.
(kaga)

Komentarze ():

Partnerzy Olimpiady Przedsiębiorczości