Blog

.: uff, jak gorąco :.

Data dodania: 24.06.2016

Pod koniec czerwca nad Polskę napłynęła fala gorącego, zwrotnikowego powietrza i słupek rtęci  na termometrach przekroczył magiczną trzydziestkę. Okazało się również, że jest u nas równie ciepło, jak w Atenach czy Barcelonie, chociaż prawdę mówiąc, jakoś lepiej takie upały znoszę na południu Europy niż w Warszawie... Może to kwestia sposobu myślenia? Tym niemniej jednak we wszystkich biurach włączono klimatyzację na full, z zakamarków szaf wyciągnięto wentylatory i wiatraki i… nietrudno się domyślić, że zapotrzebowanie na energię elektryczną wzrosło do niebotycznego poziomu 22 630 MW, co jest nowym rekordem w okresie letnim. Według specjalistów w okresie utrzymywania się temperatur oscylujących w granicach 30 stopni zużycie prądu jest wyższe o około 5% w porównaniu do dni z temperaturą umiarkowaną (około 20 stopni). To oczywiście kosztuje – policzono, że pracujące na pełnych obrotach wentylatory i klimatyzatory w skali kraju oznaczają dodatkowe wydatki na poziomie 3,8-4 mln zł dziennie. Jednak warto pamiętać o tym, że naukowcy wykazali ścisły związek między temperaturą a efektywnością wykonywania zadań. Zbyt wysokie temperatury nie sprzyjają wydajności pracy – w lecie produktywność spada nawet o 20 %. Badania pokazały, że optymalna temperatura panująca w biurze nie powinna przekraczać 22 stopni Celsjusza, a jej utrzymanie pozwala pracodawcom zaoszczędzić  około 2 dolarów na godzinę w przeliczeniu na jednego pracownika – przynajmniej tak twierdzą naukowcy z amerykańskiego Cornell University. Zatem „klima” jest nieodzowna, a skoro przy niej jesteśmy – ta w samochodach również pracuje, i również stanowi obciążenie dla portfela. Eksperci wyliczyli, że każde 100 kilometrów przejechane z włączoną klimatyzacją to dodatkowe litry zużytego paliwa – od jednego do trzech, a to oznacza wydatek rzędu 4,5 do niemal 15 złotych na każdą setkę…
Podczas upałów wzrasta również zużycie wody – dodatkowy prysznic lub podlewanie ogródka to już norma. Policzono, że statystyczny Kowalski zużywa średnio około 93 litrów wody, co w gorące dni globalnie przekłada się na wydatki rzędu 17 milionów. Zapotrzebowanie na wodę zwiększają również doraźne działania lokalnych władz - w wielu miejscach postanowiły one zapewnić mieszkańcom „kroplę wody dla ochłody”, instalując kurtyny lub mgiełki wodne czy to w obrębie rynku lub placów, czy na popularnych traktach lub  w okolicach parków… Te pierwsze zużywają średnio 3000 litrów wody na godzinę, co w ciągu dnia, w zależności czasu eksploatacji,  oznacza  20000 litrów wypuszczonych w powietrze i spływających później strumieniem do kanalizacji burzowej. Te drugie są oszczędniejsze -  potrzebują 200 -300 litrów wody na godzinę.  Jednak i jedne, i drugie uszczuplają gminną kasę, bo generują koszty rzędu 10 -150 zł dziennie. Według znawców miejskich ekosystemów nie są również najlepszym rozwiązaniem na problem upałów w mieście, bo zużywają bezpowrotnie ogromne ilości zasobów, a efekt ich pracy jest doraźny i krótkotrwały.
Podobno każdy upalny dzień kosztuje nas ponad 20 milionów złotych. Ciekawe jaką kwotą zamknie się tegoroczny sezon?
(kaga)

Komentarze ():

Partnerzy Olimpiady Przedsiębiorczości