Blog

.: lekcja przedsiębiorczości :.

Data dodania: 26.11.2016

W ciągu ostatnich lat niejednokrotnie miałam okazję przyglądać się systemowi edukacji w różnych krajach europejskich. Każdy z nich jest inny, jednak wszystkie w jakiś sposób odpowiadają na wyzwania związanie z kształtowaniem kompetencji kluczowych, rozumianych jako zbiór wiadomości, umiejętności i postaw niezbędnych dla celowego i aktywnego uczestnictwa jednostki w społeczeństwie. W szczególny sposób kompetencje te dotyczą samorealizacji, osobistego rozwoju, integracji społecznej, aktywności w życiu codziennym (również zawodowym) i pozwalają na szybkie dostosowanie się do zmian zachodzący w życiu gospodarczym i rozwijającym się świecie, wymuszają kreatywność, konkurencyjność, motywują do podejmowania wyzwań. Przed dziesięcioma laty Parlament Europejski i Rada Unii wydały zalecenie, w którym wyraźnie wskazano, że powyższe  kwalifikacje powinny nabywać osoby kończące obowiązkową edukację oraz osoby dorosłe, tak by przez całe życie mogły rozwijać i aktualizować nabyte umiejętności. Unijna klasyfikacja dzieli kompetencje kluczowe na dwie grupy. Pierwsza z nich to kompetencje przedmiotowe, do których należą porozumiewanie się w języku ojczystym, porozumiewanie się w językach obcych, kompetencje matematyczne i podstawowe kompetencje naukowo-techniczne, kompetencje informatyczne. Druga grupa obejmuje umiejętność uczenia się, kompetencje społeczne i obywatelskie poczucie inicjatywy i przedsiębiorczość oraz świadomość i ekspresję kulturową, czyli kompetencje ogólne. Wszystkie wymienione, niezależnie od grupy, są od siebie wzajemnie zależne. Ważne jest również to, aby w toku nabywania nacisk kładziony był na krytyczne myślenie, kreatywność, inicjatywę, rozwiązywanie problemów, ocenę ryzyka, podejmowanie decyzji i konstruktywne kierowanie emocjami. Jeśli popatrzy się na europejskie szkoły – trzeba przyznać, że w jakiś sposób radzą sobie z kształtowaniem u swoich uczniów tego, co będzie im przydatne w dorosłym życiu. Dla mnie, nauczyciela PP, najciekawszy oczywiście jest aspekt kształtowania kompetencji przedsiębiorczych podczas zajęć szkolnych. Co prawda nigdzie poza Polską nie spotkałam się z obowiązkowym nauczaniem przedmiotu podstawy przedsiębiorczości, ale to wcale nie znaczy, że dzieci i młodzież w krajach UE przedsiębiorcze nie są. W Holandii już od szkoły podstawowej uczestniczą w zajęciach, które wymagają przedsiębiorczych postaw: prowadzą szkolną bibliotekę, organizują konkursy dla koleżanek i kolegów, w szkolnej kuchni pomagają w przyrządzaniu i serwowaniu posiłków dla osób starszych i samotnych, rozwiązują stawiane im problemy i dzielą się wypracowanymi pomysłami z innymi dziećmi. W Portugalii w wielu szkołach organizowane są różnego typu aktywności związane z poszukiwaniem pracy i lokalnym rynkiem, coraz prężniej działa sieć powiązań pomiędzy przedsiębiorcami a szkołą, w szczególny sposób promowani są ci uczniowie, którzy mają pomysł na prowadzenie przedsiębiorstwa lub już zajmują się drobnym biznesem. Ciekawym rozwiązaniem są również ogólnokrajowe rozgrywki w gry symulacyjne o tematyce ekonomicznej. W Wielkiej Brytanii już w podstawówce dzieci uczestniczą w akcjach promujących proaktywną postawę. Po zajęciach szkolnych poznają okolicznych pracodawców odwiedzając ich w miejscu pracy i poznając specyfikę zakładu. Na taką wizytę muszą się samodzielnie umówić, a po jej zakończeniu udokumentować w specjalnym dzienniczku. Takich praktycznych przykładów można podawać wiele – a patrząc na ekonomiczne realia wydaje się, że przedsiębiorczość nie bez kozery jest jednym z kluczowych priorytetów instytucji UE. W naszym kraju jednak zajęcia szkolne w szkołach ponadgimnazjalnych traktowane są jak piąte koło u wozu zarówno przez uczniów, jak i przez nauczycieli – nie tylko tych od PP. Z obserwacji wiem, że podczas lekcji nacisk kładziony jest raczej na teorię, a nie na praktyczne działanie. Z drugiej strony – jeśli uczniowie nie mają ochoty na aktywność – to często nauczyciel też traci chęć na zrobienie czegoś inaczej, ciekawiej, atrakcyjniej i zostaje przy tradycyjnym sposobie nauczania. Na szczęście nie zawsze tak jest. W mojej szkole z piątku na sobotę wspólnie z uczniami zorganizowaliśmy Maraton Przedsiębiorczości tematycznie związany z inwestowaniem. Były prezentacje, przygotowywanie plakatów, filmy, gra dydaktyczna o tematyce giełdowej, humor i kultowy Cash Flow. Czternaście godzin minęło jak z bicza strzelił… Jestem przekonana, że taka forma nauki jest zdecydowanie bardziej efektywna – bo angażuje również emocje i uczy przez przeżywanie. Tego  w polskiej szkole zdecydowanie brakuje.
(kaga)

Komentarze ():

Partnerzy Olimpiady Przedsiębiorczości