Blog

.: noc z przedsiębiorczością :.

Data dodania: 29.11.2016

Nigdy nie kryłam, że bardzo ubolewam nad niską rangą przedmiotu podstawy przedsiębiorczości w polskich szkołach. Niewielu jest młodych ludzi, którzy pasjonują się życiem gospodarczym, chcą pogłębiać swoją wiedzę w tym zakresie lub nawet zająć się praktycznym działaniem – czyli prowadzeniem działalności gospodarczej. Większość pozostaje bierna i traktuje PP jak zło konieczne. Być może sposobem na zaktywizowanie tej grupy mogą być zajęcia warsztatowe, jak chociażby organizowany w mojej szkole Maraton Przedsiębiorczości. Nie ukrywam, że dla nauczyciela jest to nie lada wyzwanie – bo jednak najatrakcyjniejszą dla młodzieży porą jest noc, a przecież wiadomo, z czym łączy się to dla pracownika instytucji oświatowej. Pozwolenie od dyrekcji, uzyskanie pisemnych zezwoleń od rodziców, zadbanie o bezpieczeństwo młodzieży, zorganizowanie ciepłego posiłku, itd., itp. – jednym słowem sporo pracy zupełnie niemerytorycznej. Bardzo ważne jest też przygotowanie ramowego programu zajęć: z zasady powinien on obejmować gry, symulacje, filmy, ćwiczenia edukacyjne – jednym słowem wszystkie te zagadnienia, które można zrealizować metodami aktywizującymi. Najważniejszym aspektem jest dobór różnych aktywności oraz możliwość ich elastycznego dopasowywania, tak by w momencie widocznego „spadku formy” uczestników warsztatów natychmiast zaproponować im coś innego, bardziej energetyzującego, a dopiero później przejść do zadań wymagających skupienia. Ja robię to zazwyczaj tak: wybieram (sama lub z uczniami) temat przewodni, sprawdzam swoje nauczycielskie archiwum pod kątem interesujących scenariuszy, gier i filmów, przeszukuję zasoby internetu i układam „ramówkę”. Kolejny krok to przygotowanie przerywników – możliwie blisko związanych z tematyką warsztatów. To mogą być anegdoty, które w dowolnym momencie uczniowie przeczytają losując z koperty tekst i wskazówki, jak mają go interpretować (np. Przeczytaj tekst tak, jakbyś właśnie wbiegł na metę maratonu / był sprawozdawcą sportowym / była małą dziewczynką), to mogą być zabawy w skojarzenia, to mogą być zabawne rysunki, piosenki karaoke lub typowe zabawy z grupy tzw. „enerdżajzerów”. Dopiero w tym momencie przychodzi pora na decyzję o czasie trwania maratonu – jeśli materiały są różnorodne, jest ich dużo, są interesujące i warto wykorzystać je wszystkie – można zrobić maraton nawet 20-godzinny. Jeśli jest ich mniej – można ograniczyć się do 10-ciu godzin. Warto też zastanowić się, kiedy przyjdzie czas na nasz, nauczycielski kryzys czy spadek formy. Na ten moment trzeba mieć przygotowane mocno absorbujące uczniów ćwiczenia, tak aby prowadzący mógł lekko odetchnąć, spokojnie napić się kawy i nabrać sił do dalszej pracy. Jak to wygląda w praktyce? Oto relacja mojej uczennicy z ostatniego Maratonu: „W nocy z dnia 25 na 26 listopada w naszym liceum odbył się Maraton Przedsiębiorczości. Uczestnikami całonocnych warsztatów byli uczniowie klasy Ie, objętej patronatem Szkoły Głównej Handlowej. Po piątkowych lekcjach, o godzinie 16:00, cała klasa stawiła się po raz kolejny w murach szkoły. Tu czekała ją niespodzianka – podpisanie kontraktu, który obowiązywał aż do godziny 6:00 następnego dnia. Po przygotowaniu sali i podziale na grupy, uczniowie otrzymali pierwsze zadanie: musieli wypisać skojarzenia związane ze słowem inwestowanie. Potem wspólnie przygotowali definicję tego kluczowego dla warsztatowych zajęć pojęcia. Później przyszedł czas na prezentacje uczniowskie, ponieważ przygotowując się do Maratonu każdy opracował krótkie wystąpienie na temat innej formy inwestowania. Po tak dużej dawce wiedzy konieczna była krótka przerwa, a kiedy emocje po prezentacjach opadły (…)  pierwszoklasiści omówili wspomniane formy inwestowania, a swoje przemyślenia zilustrowali plakatami. Kolejną punktem spotkania była pierwsza część filmu poświęconego giełdzie papierów wartościowych. Po projekcji materiału przyszedł czas na oczekiwaną dłuższą przerwę, podczas której zjedzono zamówioną wcześniej pizzę i podzielono się dotychczasowymi wrażeniami. Chwilę po godzinie 22:00 licealiści bliżej poznali życie i funkcjonowanie giełdy. Po krótkiej dyskusji uczniowie wcielili się w rolę inwestorów i wspólnie, w grupach, brali udział symulacji gry na giełdzie. W czasie siedmiu rund decydowali o tym, czy inwestować w akcje danej spółki, a jeśli tak - to ile pieniędzy w nie włożyć. Nie wszystkim udało się wypracować zysk, co ewidentnie pokazało, że giełda to ryzykowny sposób na pomnażanie kapitału. Po tym zadaniu przyszła pora na drugą część filmu i podsumowanie zdobytych informacji. O 12 w nocy uczniowie zabrali się do gry w Cash Flow. W tej części było zdecydowanie najwięcej zabawy: samodzielnie podejmowali decyzje o inwestowaniu, ale o ich powodzeniu decydował los – trochę tak jak w prawdziwym życiu. Na grę poświęcono niecałe 3 godziny, a po nich nastąpiła zasłużona przerwa na coś ciepłego i chwilę odpoczynku. Parę minut po 3:00 nad ranem rozpoczęła się projekcja trzeciej części filmu, po której uczniowie przedstawili mapy myśli podsumowujące wiadomości dotyczące rynku kapitałowego. Ostatnim punktem Maratonu była projekcja filmu „Chciwość”, pokazującego kulisy kryzysu z 2008 roku. (…) Czas do rana minął szybko i pracowicie -licealiści opuścili szkołę po godzinie szóstej. Być może przez kilka dni będą chodzić niewyspani, ale wiedza, którą zdobyli podczas jednej nieprzespanej nocy pozostanie na długo.”
Z mojego punktu widzenia najfajniejsze jest to, że młodzież połknęła bakcyla – i już myśli o kolejnych warsztatach.
(kaga)

Komentarze ():

Partnerzy Olimpiady Przedsiębiorczości