Blog

.: szczęśliwy jak… :.

Data dodania: 3.01.2017

Od jakiegoś czasu coraz częściej słychać eksperckie głosy, że rynek pracy się zmienia, dominująca rola pracodawcy powoli odchodzi do lamusa i zaczyna się królowanie pracownika. To właśnie on już dyktuje lub wkrótce zacznie dyktować warunki zatrudnienia, a jeśli przedsiębiorca nie spełni stawianych oczekiwań musi liczyć się z utratą tych, którzy w swoim fachu są najlepsi. Trzeba mieć świadomość, że wykwalifikowany i w dodatku lojalny pracownik już dzisiaj jest na wagę złota, a zarządzanie talentami to chyba największe wyzwanie kolejnych lat, i to nie tylko w naszym kraju, bo trend ma charakter globalny. Jak zatem skłonić zatrudnionego, by nie zmieniał macierzystej firmy? Jedna z odpowiedzi brzmi – po prostu uczynić go szczęśliwym. Brzmi jak fraza ze staroświeckiej bajki, w której wróżka od niechcenia macha swoją magiczną różdżką i wymawia zaklęcie! Jednak kwestia szczęścia w pracy nie jest sprawą z pogranicza czarów i magii, ale poważnym wyzwaniem dla ekip HR. Zazwyczaj bowiem na poziom zadowolenia siły roboczej wpływa poziom życia (zazwyczaj zależny od PKB per capita i parytetu siły nabywczej), stabilność zatrudnienia, różnego typu benefity i przejrzysty system awansu lub  wysokość wynagrodzenia. Ważnym elementem w tej układance mogą być: odpowiednie dopasowanie kompetencji pracownika do wykonywanych przez niego zadań, dobry system motywacyjny, optymalne wyznaczanie celów, szybka informacja zwrotna dotycząca wykonywanej pracy. Jednak to nie wystarcza, bo dobrze wykształceni pracownicy wymagają również stwarzania warunków do osobistego rozwoju oraz zachowania równowagi pomiędzy życiem osobistym i zawodowym. Nic więc dziwnego, że pracownicy działów personalnych muszą coraz sprawniej radzić sobie z wyzwaniami, jakie pojawiają się w grupie zatrudnionych. Nieodzowne staje się też planowanie z uwzględnieniem wymagań pracodawców i pracowników, i to ze szczególnym naciskiem na „odrobinę pracowniczego szczęścia”. Organizacja Universum postanowiła bliżej zbadać to zagadnienie i znalazła sposób, aby pracownicze szczęście zmierzyć i porównać. Dzięki jej pracy powstał ranking The Global Workforce Happiness Index, w którym zebrano informacje pochodzące od ponad 200 tysięcy osób z dużym doświadczeniem zawodowym, zajmujących stanowiska związane z pracą umysłową z 57 krajów na całym świecie. W zestawieniu uwzględniono przede wszystkim satysfakcję z obecnie wykonywanej pracy, gotowość zarekomendowania swojego obecnego pracodawcy i prawdopodobieństwo zmiany posady w  ciągu 2 do 4 lat. Okazało się, że najszczęśliwszymi pracownikami są Duńczycy, zaraz za nimi uplasowali się Norwegowie i dalej kolejno aż do 10. miejsca: Kostarykanie, Szwedzi, Austriacy, Holendrzy, Finowie, Belgowie, Węgrzy i Czesi. Polacy zajęli odległe, 28. miejsce wśród narodów najbardziej zadowolonych z pracy zawodowej. Interesujący może wydać się fakt, że Chińczycy znaleźli się tuż przed nami, zaś Włosi, Brytyjczycy i Amerykanie uplasowali się w trzeciej dziesiątce. Ranking zamykają: na 55. miejscu Indie, 56. Kuwejt i 57. Ghana.
Czy podwyższanie wskaźnika szczęścia pomoże pracodawcom zatrzymać talenty? Badacze odpowiadają twierdząco, ale też odnoszą się do ogólnych danych. To, czy pojedynczy zatrudniony nie zechce zmieniać pracy zależy jednak od jego osobistych preferencji i życiowych okoliczności, w których się znalazł.
(kaga)

Komentarze ():

Partnerzy Olimpiady Przedsiębiorczości