Blog

.: kraj pracoholików :.

Data dodania: 8.01.2017

Kiedy przeczytałam, że w Japonii pracownik przeciętnie w ciągu tygodnia wypracowuje 49 godzin natychmiast postanowiłam policzyć, jak to jest w moim przypadku. Co prawda ten tydzień w mojej szkole jest ekstremalny – koniec semestru, rada klasyfikacyjna i wywiadówki, więc i wyniki będą trochę odbiegały od zwykłego, ale… dorównuję pracownikom z kraju Kwitnącej Wiśni, a nawet jestem od nich lepsza. Nie traktuję jednak tego jako powodu do dumy, a co więcej, mam wrażenie, że powinnam więcej czasu przeznaczyć na odpoczynek. Tu również niejako wpasowuję się w nurt polityki japońskiego rządu. Otóż 29 grudnia ogłoszono plan określony mianem „Piątki z premią”, który pozwoli pracownikom kończyć pracę już o 15:00 w każdy ostatni piątek miesiąca, o ile firma ich zatrudniająca zdecyduje się przystąpić do rządowego programu. Na razie nie wiadomo jeszcze, jak dużo przedsiębiorstw podejmie tak rewolucyjną decyzję, bo przecież w Japonii nie istnieją prawne ograniczenia dotyczące liczby przepracowywanych tygodniowo godzin. Stąd właśnie tak kosmiczne dla Europejczyków ilości godzin spędzonych w pracy: 20% obywateli twierdzi, że średnio pracuje ponad 49 godzin tygodniowo i tyleż samo wypracowuje co najmniej 80 nadliczbówek miesięcznie (cokolwiek by to nie znaczyło w aspekcie braku przepisów związanych z czasem pracy). Kolejnym symptomem pracoholizmu może być fakt, że Japończycy wykorzystują jedynie połowę przysługującego im płatnego urlopu. I tu chyba żarty się kończą, bo przepracowanie jest przyczyną wielu samobójczych zgonów w kraju Kwitnącej Wiśni – w 2015 roku ponad 2000 osób nie wytrzymało ciążącej na nich presji i posunęło się do kroku ostatecznego. To właśnie z Japonii wywodzą się dwa terminy związane z ludzkimi tragediami, których korzenie tkwią w życiu zawodowym. Myślę tu o „karoshi”, oznaczającej śmierć z przepracowania oraz „karo-jisatsu” - czyli samobójstwie z przepracowania. Trudno jednak zmienić mentalność narodu samurajów, którym od samego początku kariery zawodowej mówi się: „Nie odpuszczaj, nawet jeżeli już nie żyjesz”. Jednak sytuacja chyba dojrzała do zmian – stąd działania przedsiębiorstw polegające chociażby na wyłączania świateł w biurowcach w godzinach 22:00-5:00, tak aby pracownicy nie pozostawali po godzinach. Innym pomysłem na zapewnienie zatrudnionym odrobiny odskoczni od życia zawodowego jest zakaz zabierania pracy do domu lub wprowadzenie obowiązku wykorzystania minimum 5 dni urlopu w każdym półroczu. Również rządowe „Piątki z premią” mają na celu skłonienie pracujących do skorzystania z wypoczynku. Jednak to nie jedyny cel, jaki jest stawiany przed tym programem. Chodzi również o napędzenie gospodarki – jeśli Japończycy nie pójdą do pracy, być może będą mieli czas na skorzystanie z usług restauracyjnych, kina, ofert turystycznych. Szacunki wskazują, że rządowe działania mogą wpompować do gospodarki dodatkowe 19,2 mld dolarów.
Czy przewidywania się sprawdzą? Nie jestem ekspertem, ale podchodzę do tego sceptycznie. W końcu pracoholizm, tak jak Japończycy, mam we krwi.
(kaga)

Komentarze ():

Partnerzy Olimpiady Przedsiębiorczości