Blog

.: niecałe 100 dolarów :.

Data dodania: 15.02.2017

Nic nie denerwuje mnie bardziej niż słowo „stylizacja” w odniesieniu do ubioru. Cóż, jestem staroświecka i zdecydowanie wolę określenia: strój, dodatki, dobrze dobrany ubiór… ale to oczywiście moje subiektywne przekonanie. Być może warto podążać za modą, również tą w słownictwie, ale nie tylko… W ostatnim czasie tę możliwość dostrzegł gigant technologiczny, który dotychczas z odzieżą nie miał nic wspólnego. Myślę to o Google, które nawiązało współpracę ze szwedzką siecią H&M. Czy to oznacza, że firma z Mountain View zamierza wkroczyć w nieznane sobie obszary Prêt-à-porter lub też Haute couture? Nic bardziej mylnego – specjaliści z Google’a zajmą się tym, na czym znają się najlepiej, czyli zbieraniem i przetwarzaniem ogromnej ilości danych. Mają one pochodzić ze smartfonów z systemem Android i dotyczyć pogody, lokalizacji użytkownika, tras, po których przemieszcza się regularnie lub okazjonalnie, czynności, które wykonuje na co dzień, ulubionych restauracji itp. Jednym słowem BIG DATA i permanentna inwigilacja, a wszystko po to, by na tej podstawie zaprojektować spersonalizowane ubrania. Brzmi jak opowieść z gatunku s-f, prawda? Jednak Google już przygotowało algorytm, który na podstawie nastroju użytkownika i jego preferencji, określi krój, kolor i dodatki do stroju. Rolą użytkownika będzie jedynie zastanowienie się, czy kreacja ma być opracowana pod kątem oficjalnych wydarzeń, imprez ze znajomymi czy też na codzienny użytek, chociażby w miejscu pracy. I choć na wykonaniu projektu rola firmy z Mountain View się skończy, to pałeczkę przejmie marka Ivyrevel należąca do H&M, której zadaniem będzie przeniesienie Google’owskiej idei na rzeczywistość. Wstępnie wyceniono też cenę takiego spersonalizowanego stroju – to co najmniej 99 dolarów. To nie jedyna niedogodność, jaka może spotkać amatorów kreacji tworzonych w tak nietypowy sposób. Przede wszystkim będą musieli uzbroić się w cierpliwość: na początku procesu niezbędna jest instalacje specjalnej aplikacji, samo zbieranie przez nią danych o konsumenckich preferencjach będzie trwało tydzień, a uszycie ubrania potrwa mniej więcej miesiąc. Opisany międzybranżowy projekt może liczyć na zainteresowanie sporej grupy klientów, łatwo bowiem policzyć, że Androida używa 1,4 miliarda ludzi na całym świecie. Ilu z nich zechce zainstalować aplikację – jak na razie jeszcze nie wiadomo, ale i sama apka jest w fazie testowania.
Współpraca z H&M to już kolejny związek Google’a z branżą mody, chociaż ma być pierwszym, w którym klient może zrealizować zakup produktu. Od września 2016 gigant informatyczny wspólne z e-sklepem Zalando realizuje projekt Muze. Zainteresowany użytkownik ma możliwość udzielenia odpowiedzi na szereg pytań związanych ze stylem ubierania się, przekonaniami i poglądami, upodobaniami i samopoczuciem. Wszystkie trafiają do dedykowanej sieci neuronowej, za pomocą której odczytywane są modowe preferencje klienta i po kilku chwilach może on zobaczyć wirtualny projekt kreacji w 3D. Na tym jednak Muze się kończy – Zalando jak na razie nie rozszerzyło swojej oferty o szycie tak zaprojektowanych ciuchów.
Przytoczone przykłady coraz mocniej potwierdzają tezę wyznawaną przez wielu współczesnych CEO i właścicieli przedsiębiorstw. Coraz częściej twierdzą oni, że w biznesie ważne jest podejmowanie decyzji na podstawie analizowania danych i że bezpowrotnie minęły czasy, gdy w tym procesie można było kierować się intuicją. Powstaje jednak pytanie, czy przetworzenie BIG DATA naprawdę pozwoli na kreowanie spersonalizowanej mody na tyle doskonale, że klienci oszaleją z zachwytu. Jako miłośniczka detalu i osoba biegła w dobieraniu dodatków do stroju mam wątpliwości.
(kaga)

Komentarze ():

Partnerzy Olimpiady Przedsiębiorczości