Blog

.: dobra zabawa :.

Data dodania: 14.03.2017

Czy wiecie, że nazwa marki Lego pochodzi od skrótu duńskiego wyrażenia „Leg godt”, co oznacza „baw się dobrze” i w dodatku w języku łacińskim oznacza „składam”. No cóż, dla mnie obie etymologie są prawdziwe, bo moje dziecięce spotkania z Lego, nota bene w czasach szarej rzeczywistości wczesnych lat osiemdziesiątych ubiegłego wieku, były i dobrą zabawą i składaniem masy kolorowych klocków w najprzeróżniejsze budowle. Samo posiadanie tej zabawki było źródłem ogromnej satysfakcji i powodem zazdrości koleżanek i kolegów, a zagubionego drobiazgu z posiadanego zestawu szukało się wytrwale na kolanach i często ze łzami w oczach. Nie powinno więc nikogo dziwić, że własnemu dziecku również fundowałam kolejne edycje pudełek z klockami, bo w moim przekonaniu to produkt niezastąpiony…
Patrząc na losy marki w ostatnich latach mogę powiedzieć, że coś jest w tej „niemożności zastąpienia”. Wystarczy przypomnieć sobie sytuację, gdy Lego miało ambicję stania się marką lifestyle’ową i zamiast na klockach skupiło się na innych rodzajach działalności: pojawiły się parki rozrywki, czyli słynne Legolandy, odzież z czerwono-żółtym logo, kolekcja zegarków… Niestety – nie przyniosło to firmie sukcesu – wręcz przeciwnie, pociągnęło ją niemal na samo dno. Dopiero gdy kierownictwo znowu popatrzyło na Lego jak na zabawki – przedsiębiorstwo odżyło i jak na razie radzi sobie coraz lepiej. W centrum zainteresowania znowu znalazły się klocki – które zgodnie z najnowszymi trendami pojawiają się nie tyko w pudełkach na sklepowych półkach, ale również na srebrnym ekranie w kinie oraz w kampaniach społecznych (np. brytyjska „Know your rights”). Teraz Lego ma nowy pomysł: serwis społecznościowy dla najmłodszych, w którym dzieci nie zetkną się z hejtem i agresją, a dzięki specjalnemu mechanizmowi ich dane osobowe będą chronione. Ten ostatni aspekt w przypadku dzieci jest niezwykle ważny – najzwyczajniej w świecie chodzi o bezpieczeństwo. Rejestracja w Lego Life wymaga potwierdzenia przez rodzica, nazwa użytkownika tworzona jest automatycznie przez system jako zabawna zbitka słowna bez możliwości identyfikacji konkretnej osoby. Dzieci nie mogą również dodawać zdjęć profilowych – mogą korzystać jedynie z awatarów, wyglądających oczywiście jak ludziki Lego.
Na portalu użytkownicy mogą pochwalić się własnymi konstrukcjami z klocków oraz skomentować oficjalne zestawy producenta. O ile pod tymi ostatnimi można umieszczać słowne komentarze – wszakże mówimy o portalu społecznościowym, to jednak ekspozycja własnych budowli, urządzeń lub scenek zamieszczanych przez najmłodszych internautów nie pozwala na słowną ekspresję. Dozwolone jest jedynie umieszczanie emotikonów, dostępnych w specjalnie wyselekcjonowanych zestawach, w których na próżno szukać oznak negatywnych emocji: złości, niezadowolenia, niechęci, agresji. Tak jak w każdym liczącym się portalu dzieci będą mogły wybrać ulubione grupy lub tematy, powiązać własne konto z bohaterem znanym ze świata Lego, konkurować z innymi w wymyślaniu coraz to nowych klockowych kreacji. Ważnym aspektem jest również to, że nie ma płatnych opcji, a każdy użytkownik dysponuje tymi samymi możliwościami i ma te same prawa.
Moim zdaniem – świetna platforma do zabawy – w końcu Lego wywodzi się od „Leg godt”
(kaga)

Komentarze ():

Partnerzy Olimpiady Przedsiębiorczości