Blog

.: marnujemy :.

Data dodania: 14.04.2017

W ostatnim czasie ONZ coraz częściej alarmuje o groźnej suszy w Afryce i związanej z nią klęsce głodu. Aż 20 milionom ludzi zamieszkującym Jemen, Sudan Południowy, Nigerię i Somalię grozi śmierć głodowa. Tymczasem w krajach Unii Europejskiej rocznie wyrzuca się 88 mln ton jedzenia. Takie zestawienie brutalnie ukazuje prawdę o podziałach ekonomicznych wśród społeczeństw naszego globu. Fantastycznie byłoby, gdyby w łatwy i płynny sposób można było przesuwać zapasy żywności pomiędzy potrzebującymi a posiadającymi nadwyżki, jednak jak na razie jest to niewykonalne. Może warto jednak podchodzić do zakupów żywności bardziej rozsądnie – tak aby nie wyrzucać tak kolosalnych ilości. W tej materii my, Polacy, mamy naprawdę sporo do zrobienia – wśród krajów UE zajmujemy 5 miejsce w niechlubnym rankingu marnowania jedzenia. „Wyprzedzili” nas jedynie Brytyjczycy, Niemcy, Francuzi i Holendrzy. W Polsce co roku wyrzucamy około 9 mln ton żywności. Zgodnie z danymi zebranymi przez Millward Brown 2016 na zlecenie Federacji Polskich Banków Żywności, przyznaje się do tego niemal 1/3 z nas, co czwarty wrzucił jedzenie do śmietnika w ciągu ostatnich 7 dni, a niektórzy badani deklarują, że zdarza się im to regularnie. To naprawdę przygnębiające dane, nawet jeśli wziąć pod uwagę, że największą część zmarnowanej żywności „zawdzięczamy” producentom i dystrybutorom – tu statystyki mówią o sześciu milionach ton. Nie bez powodu co jakiś czas media wspominają o zawartości kontenerów na śmieci stojących pod supermarketami – lądują w nich i produkty przeterminowane, i te, które po prostu „nie wyglądają”, jak chociażby owoce i warzywa jak najbardziej nadające się do spożycia mimo plam, nieodpowiedniego koloru skórki czy pokręconego korzenia. Jednak również w naszych domach do śmietników trafiają wędliny, pieczywo, warzywa, owoce, ryby lub jogurty. Jest to szczególnie widoczne w okresie świątecznym – stoły niemal uginają się od przysmaków, a domownicy nie są w stanie zjeść wszystkich przygotowanych smakołyków. Efekt jest łatwy do przewidzenia - po kilku dniach potrawy nie nadają się już do spożycia, a statystki zmarnowanej żywności szybują w górę. To rażąca niegospodarność… Jak można temu zapobiec? Wystarczy popatrzeć na Duńczyków, którzy są mistrzami w ograniczaniu marnotrawstwa żywności. O oszczędne eksploatowanie zasobów spożywczych dbają na co dzień – przykładem takiego rozwiązania jest Wefood, otwarty w lutym 2016 r. w Kopenhadze sklep z żywnością, która w „normalnym” supermarkecie już się nie sprzeda – minął termin określony mianem „najlepiej spożyć przed”, towar ma nieprawidłową etykietę, uszkodzone opakowanie itp. Oferta produktowa nie jest stała – w dużej mierze zależy od darowizn otrzymywanych przez sklep w danym dniu, pewne są natomiast ceny: 30-50% niższe niż rynkowe. Innym fajnym pomysłem jest internetowy serwis Too-Good-To-Go, umożliwiający restauracjom sprzedaż jedzenia, które w ciągu dnia pozostało niesprzedane. Z kolei w dużych punktach gastronomicznych uruchomiono program REFOOD, dzięki któremu klienci mogą otrzymać elegancko zapakowane jedzenie na wynos. Ważnym aspektem redukcji marnotrawienia żywności jest społeczna świadomość, dzięki której Duńczycy po prostu nie kupują towarów, których nie potrzebują, mają nawyk robienia racjonalnych zakupów i efektywnego użytkowania posiadanego jedzenia, natomiast wyrzucanie i marnowanie żywności jest postrzegane negatywnie.
Oprócz aspektów społecznych marnotrawienie żywności ma niekorzystny wpływ na środowisko naturalne: wraz z niespożytymi posiłkami do kubła na śmieci wędruje 261 milionów ton zasobów, a produkcja i późniejsza utylizacja takiej ilości jedzenia i usunięcie odpadów oznacza 170 milionów ton emisji CO2.
Nie bez znaczenia jest również aspekt ekonomiczny - Komisja Europejska oszacowała koszty związane  z marnowaniem jedzenia na 143 mld euro, a według FAO na świecie straty żywności ocenia się na około jedną trzecią łącznej produkcji, co odpowiada plonom zbieranym z obszaru wielkości Chin.
Przygotowując świąteczne posiłki warto mieć to wszystko na uwadze i warto też zastanowić się chwilę, zanim nadgryziona kanapka wyląduje w koszu.
(kaga)

Komentarze ():

Partnerzy Olimpiady Przedsiębiorczości