Blog

.: konsumenckie bankructwo :.

Data dodania: 2.05.2017

Wygląda na to, że rok 2017 zamknie się z rekordową liczbą 5200 upadłości konsumenckich – przynajmniej na to wskazują dotychczasowe szacunki prezesa Biura Informacji Gospodarczej InfoMonitor. W ciągu pierwszych trzech miesięcy bieżącego roku w „Monitorze Sądowym i Gospodarczym” opublikowano aż 1311 ogłoszeń o upadłości osób fizycznych, które popadły w niekończącą się spiralę zadłużenia. Dla porównania w tym samym okresie 2015 roku takich ogłoszeń było 76, a w 2016 roku – 834. Wzrostu deklaracji upadłościowych należy upatrywać przede wszystkim w zliberalizowanych przed trzema laty przepisach prawa, w miarę szybkiej realizacji procedur przez sądy oraz rosnącej liczby osób, które dostrzegają zalety ogłaszanej niewypłacalności. Właściwie rzadko zdarza się, aby złożony w sądzie wniosek został oddalony – może to nastąpić jedynie w przypadku, gdy konsument doprowadził do niewypłacalności umyślnie lub w wyniku rażącego niedbalstwa. Jako przykłady takiego zachowania prawnicy wskazują następujące okoliczności: stałe zaciąganie zobowiązań finansowych przy niezmienionych dochodach (spirala długów), poręczenie za kogoś, kto jest już niewypłacalny, poręczenie czy zaciągnięcie długu na rzecz osoby zupełnie nieznanej albo zaciąganie zobowiązań ze świadomością, że wkrótce dochody ulegną obniżeniu. W każdym innym przypadku, gdy konsument nie jest w stanie regulować swoich wierzytelności, może złożyć w sądzie wniosek upadłościowy na specjalnym druku dostępnym na stronie Ministerstwa Sprawiedliwości.   To bardzo ważne, aby właściwie wypełnić formularz, podając wszystkie składniki majątku, aktualnie posiadane środki pieniężne, należności wobec banków oraz dokładny spis wierzycieli. Nieodzowne jest również odpowiednie uzasadnienie wniosku i zebranie wszystkich dowodów, które świadczą o okolicznościach popadnięcia w niewypłacalność. Tak przygotowany wniosek trzeba opłacić (kwota nie jest zawrotna – to tylko 30 zł), złożyć w biurze podawczym i czekać na wyznaczenie rozprawy. Czasem zdarza się, że sąd rozpatruje sprawę na posiedzeniu niejawnym i ogłasza wyrok, jednak częściej dłużnik wzywany jest na salę sądową i proszony o złożenie wyjaśnień związanych z aktualną sytuacją finansową i okolicznościami popadnięcia w długi. W postanowieniu ogłoszenia niewypłacalności wyznaczany jest syndyk, którego zadaniem jest zlikwidowanie całego majątku dłużnika i spłata wierzycieli. Od tego momentu konsument nie może rozporządzać swoimi aktywami, oczywiście za wyjątkiem przedmiotów osobistych pierwszej potrzeby, takich jak ubrania, żywność, ręczniki czy bielizna pościelowa lub narzędzia pracy. W skład masy upadłościowej wejdzie też wynagrodzenie, ale zajęciu podlegać będzie jedynie jego nadwyżka ponad kwotę 1459 zł netto odpowiadającą minimalnemu wynagrodzeniu za pracę. Trzeba pamiętać o tym, że konsumenckie bankructwo nie oznacza z automatu całkowitego oddłużenia – w okresie wyznaczonym przez sąd dłużnik zobowiązany jest do dokonywania regularnych spłat (zazwyczaj w okresie nie dłuższym niż 36 miesięcy), a ich wysokość zależy od sytuacji zarobkowej i materialnej. Może się tak zdarzyć, że kwota do spłacenia będzie symboliczna (np. 50 zł miesięcznie), a w uzasadnionych przypadkach sędzia może nawet odstąpić od nakładania takiego obowiązku. Nad tymi czynnościami pieczę, kontrolę i nadzór sprawuje sędzia komisarz. Prawdę mówiąc, dla wielu osób jest to jedyna droga na pozbycie się narastających długów i uniknięcie komorniczej egzekucji. Po ustalonym w postanowieniu okresie następuje całkowite umorzenie zobowiązań, a dotychczasowy dłużnik może zacząć „nowe życie”.
Na koniec jeszcze trochę statystki – przyznam, że lekko zaskakującej. W 2017 roku najmłodszy z konsumenckich bankrutów miał 14 lat, najstarszy 87. Przeciętny wiek osoby ogłaszającej upadłość to 49 lat, i co interesujące, ta sytuacja częściej dotyka kobiet.
(kaga)

Komentarze ():

Partnerzy Olimpiady Przedsiębiorczości