Blog

.: wielokanałowo :.

Data dodania: 8.06.2017

Rozwój technologii i wszechobecność Internetu w bardzo płynny sposób wymusiły zmiany w branży handlowej. Ogromna rzesza sklepów i klientów przeniosła się do sieci, zmieniły się kanały dystrybucji, a handlujący zrozumieli, że nie potrzebują ogromnych magazynów wypełnionych po brzegi zapasem towarów i wystarczy tylko zapewnić sobie, a przede wszystkim kupującym, ciągłość dostaw. E-handel stworzył również marketingowcom zupełnie nowe, niespotykane wcześniej możliwości. Pojawiła się okazja do łatwego policzenia ilości kupujących i tych, którzy są potencjalnie zainteresowani zakupem. Do tych ostatnich zaczęto wysyłać spersonalizowane reklamy, po to by skłonić ich do podjęcia zakupowej decyzji. W stosunkowo łatwy sposób dało się precyzyjnie monitorować ruch użytkowników, śledzić jakie produkty są oglądane najczęściej, jak długo trwa wizyta na stronie i po jakim czasie klient ponownie odwiedza internetowy sklep. Razem z tego rodzaju informacjami zaczęła się popularność segmentu big data, związanego z przeszukiwaniem, analizowaniem i wykorzystywaniem ogromnych wolumenów danych  dla potrzeb biznesu. Obecnie ta część branży rozwija się w tempie sześciokrotnie  większym niż cały rynek IT.  Nic więc dziwnego, że pojawiają się coraz to nowe narzędzia służące do analizowania zachowań klientów, a te już istniejące znajdują zastosowania w zupełnie odmiennych obszarach. Świetnym przykładem zacierania się różnic pomiędzy handlem internetowym i tradycyjnym może być platforma Cluify, opracowana przez wrocławską spółkę Datarino, która umożliwia zbieranie i przetwarzanie informacji o zachowaniach klientów w sklepach stacjonarnych. To narzędzie bardzo podobne i działające analogicznie jak   Google Analytics, stosowane w  sklepach internetowych. Za pośrednictwem systemu zbierane są informacje o osobach znajdujących się we wskazanej na mapie lokalizacji. Wykorzystanie technologii wi-fi i beaconów pozwala przeanalizować cały ruch klienta w obrębie sklepu, a to oznacza zebranie informacji o ich potrzebach, zwyczajach zakupowych i zachowaniach. Wszystkie działania zmierzają ku temu, aby klient w czasie rzeczywistym otrzymał spersonalizowaną, mobilną reklamę, związaną z produktami, sklepami lub markami dostępnymi w najbliższym sąsiedztwie. To bardzo ważne, gdyż mimo popularności e-handlu duża część zakupów dokonywana jest w „realu”, więc zachęcenie potencjalnego klienta do odwiedzenia sklepu niejako „przy okazji” może przynieść pożądany efekt. Jak to wszystko jest możliwe? Oczywiście w całym zamieszaniu kluczową rolę odgrywają klienckie smartfony, które dzięki swoim aplikacjom wykrywają sieci wi-fi, urządzenia bluetooth lub nadajniki sygnału radiowego. Wystarczy tylko zmapować, jak telefon przemieszcza się pomiędzy różnymi lokalizacjami, a więc to po prostu permanentna inwigilacja. Jednak wiedza o konsumencie i jego przyzwyczajeniach przekłada się  10-37% zakupów, przynajmniej tak wskazują dane SalesBee.
Inny aspekt opisywanego rozwiązania to  stworzenie i wykorzystanie zupełnie nowego kanału komunikacyjnego. Przywykliśmy do przekazu informacji na płaszczyźnie klient online – sklep online lub klient offline – sklep offline. Teraz e-commerce może nawiązać komunikację z konsumentami offline, co istotne – zgodną z ich zachowaniami i zwyczajami zakupowymi. Jest to tym bardziej istotne, że w komunikacji marketingowej sprzedawcy coraz częściej korzystają ze strategii omnichannel:  dotychczasowi detaliści otwierają sklepy internetowe, a e-handel poszerza swoją działalność o punkty stacjonarne. Przenikanie się dwóch światów – online i offline – pozwala efektywnie pozyskiwać nowych klientów i wzmacniać lojalność tych już zdobytych.
(kaga)

Komentarze ():

Partnerzy Olimpiady Przedsiębiorczości