Blog

… no i po okręgu …

Data dodania: 7.03.2009

Emocje opadły, mam nadzieję, już u większości i uczestników i opiekunów. Bo może nie jest to takie oczywiste czasami opiekunowie denerwują się bardziej niż ich podopieczni :).

Więc kilka słów o tym co się wydarzyło z mojej perspektywy.

Test trudny, jednak na szczęście nie wybitnie trudny, lekko zdominowany przez zarządzanie projektami. W związku z powyższym pokusa strzelania była dosyć duża, co zresztą jest widoczne analizując punktację zdobytą przez niektórych zawodników. W tym niestety i moich :(, z żalem muszę stwierdzić, iż w wielu przypadkach osoby, które włożyły bardzo wiele pracy w przygotowanie się do olimpiady przekreśliły strzelaniem swoje szanse na wejście do finału.

Uważam, iż bardzo dobrze się stało, że przy odczytywaniu wyników organizatorzy opisali efektywność rozwiązania okręgowego testu przez ucznia, który zdobył maksymalną (jedyny taki przypadek w historii olimpiady) liczbę punktów w teście szkolnym.

Co do kejsów, to znowu pojawiło się zarządzanie projektami, a poza tym zaskoczył mnie ich ogólny charakter. Mogło to być przyczyną nietrafienia w oczekiwania merytoryczne komisji i stąd dosyć niskie oceny w wielu grupach (różnych okręgów). Z drugiej strony fajnym pomysłem było zadanie z wycieczką do międzynarodowego koncernu, gdzie (przynajmniej tak mi się wydaje) młodzież mogła się popisać znajomością funkcjonowania działających na naszym rynku tego typu firm.

Zawsze w konkursach muszą być wygrani i przegrani. Stykamy się z wieloma bardzo skrajnymi emocjami. Ważne jest, żeby wyciągnąć wnioski na przyszłość z przebytego doświadczenia i nie poddawać się – bo raz na wozie raz pod wozem!

Tutaj zaapeluję do nauczycieli – opiekunów olimpijczyków, którzy być może czytają moje wpisy – proszę o Państwa głos w dyskusji, która na tej platformie trwa, odnośnie swojego zdania dotyczącego Olimpiady.

M.
 

Komentarze ():

Partnerzy Olimpiady Przedsiębiorczości