Blog

… dywersyfikacja …

Data dodania: 4.05.2009

Wchodzimy do sklepu AGD w poszukiwaniu suszarki, oczekujemy że będzie przynajmniej kilka modeli zróżnicowanych wyglądem, funkcjonalnością i ceną. Odwiedzamy sklep spożywczy i tu również mamy nadzieję, iż na półce znajdziemy kilka rodzajów dżemów, różnorodne pieczywo, czy gamę jogurtów w lodówce. To standardowe, w obecnej rzeczywistości, zachowanie „rozpieszczonego” konsumenta. Pojawia się jednak pytanie – a co na to producenci, czy dla nich dywersyfikowanie produkowanego asortymentu jest opłacalne czy też nie?
Na pierwszy rzut oka, bez głębszych analiz wynika że duża różnorodność produkcji jest opłacalna. A poza tym wraz ze wzrostem asortymentu idzie wzrost całej organizacji, wzrasta liczba pracowników nieprodukcyjnych, wprowadzany jest nowy system informatyczny, pojawiają się nowe samochody dostawcze, jednym słowem- firma się rozwija. Nie można jednak zapomnieć o drugim spojrzeniu na taką rzeczywistość i przyjrzeniu się rentowności takiej strategii rozwoju firmy. W niemal każdej firmie posiadającej spory asortyment strukturę przychodów można opisać za pomocą zasady Pareto. Mówi ona, że 80% przychodów generowane jest przez 20% elementów asortymentu - czyli asortymentu głównego, podstawowego, flagowego (jak zwał tak zwał;)), pozostałe 20% przychodów to wielki, rozdrobniony asortyment dodatkowy – a ten zazwyczaj odpowiada 80% kosztów działalności pozaprodukcyjnej.
Analiza tego problemu na przykładzie piekarni – tutaj.

Zastanawiam się co Wy na ten temat myślicie? A może znacie przykłady firm (nawet Polskich) gdzie dywersyfikacja asortymentu była strzałem w dziesiątkę? Zapraszam do dyskusji.
M.
 

Komentarze ():

Partnerzy Olimpiady Przedsiębiorczości