Blog

… bo czasy się zmieniają …

Data dodania: 14.05.2009

Kiedy ja miałam Pierwszą Komunię szczytem wymarzonego prezentu był zegarek elektroniczny (made in China) czy złoty łańcuszek (made in ZSRR). No ale cóż czasy się zmieniają, zainteresowania młodych ludzi ewoluują w zastraszającym tempie, a realizacja ich marzeń jest coraz bardziej kosztowna. Rynek prezentów komunijnych jest urozmaicany nowymi gadżetami, a odpowiednio wypromowany produkt staje się wręcz hitem sezonu komunijnego. Bardzo dobrym w ostatnich latach przykładem są quady (około 2000 zł), laptopy (ok. 2000 zł) czy konsole do gier (1000 zł).
Będąc w empiku przeżyłam szok – widzę oddzielną „komunijną” półkę, na której wyeksponowane są pakiety: konsola + Biblia. Zastanowiłam się przez moment czy powinnam zacząć się śmiać czy płakać. Oczywiście, że spotkałam się już na rynku z wieloma dziwnymi, przerażającymi, nieetycznymi, głupimi promocjami – a tu proszę – nadal można mnie jeszcze zaskoczyć pomysł na promocję sprzedaży.
Ciekawa jestem z jakimi absurdami promocyjnymi Wam przyszło się zetknąć na rynku?

M.

 

Komentarze ():

Partnerzy Olimpiady Przedsiębiorczości