Blog

.: nietypowy nominał :.

Data dodania: 15.09.2009

 

Chleb, mleko, wędlina, żółty ser, owoce, prasa… Do zapłaty równo 37 złotych. Wyjmuję z portfela jedną monetę – trzydziestosiedmiozłotową… Niemożliwe? A jednak…

Przyzwyczailiśmy się do „okrągłych” nominałów pieniężnych. Monety jedno-, dwu-, lub pięciozłotowe nikogo nie dziwią, nawet jeśli należą do grupy kolekcjonerskich lub okolicznościowych, bitych w niskich nakładach. Nie wzbudza większych emocji fakt, że w tym przypadku ich cena emisyjna jest wyższa niż nominał z uwagi na wartość materiałów, z których zostały wykonane lub z powodu ograniczonej liczby egzemplarzy. Przykładowo 2 zł wyemitowane z okazji 100-lecia Szkoły Głównej Handlowej w Warszawie w 2006 roku  można kupić za 6 zł,  natomiast dwuzłotówka wybita w 1999 roku w 150 rocznicę śmierci Juliusza Słowackiego jest warta 100 zł.

Zdarzają się jednak monety nietypowe: Narodowy Bank Polski  emitował krążki o nominałach 10, 20, 50, 100, 200 złotych, a z okazji 20 rocznicy częściowo wolnych wyborów w czerwcu 2009 pojawiła się nawet 25-złotówka upamiętniająca Solidarność. Jednak prawdziwy ewenement pojawi się w październiku: na awersie polskiej monety poświęconej księdzu Jerzemu Popiełuszce znajdzie się liczba 37 – tyle lat przeżył kapłan związany z Solidarnością.

Musimy pamiętać, że wszystkimi monetami okolicznościowymi możemy normalnie płacić w sklepach, jednak ich siłę nabywcza zależy od nominału, a nie od wartości kolekcjonerskiej. Dlatego w opisanej na początku sytuacji z pewnością wolałabym się posłużyć „klasycznymi” pieniędzmi – a trzydziestosiedmiozłotówkę odsprzedać hobbyście lub zachować na pamiątkę.

(kaga)

Komentarze ():

Partnerzy Olimpiady Przedsiębiorczości