Blog

.: szok z klasą :.

Data dodania: 5.10.2009

Wygląda na to, że mamy nowe słowo: „rarka”. Że niby w Plusie wyjątkowo, że to okazja, a drugiej takiej oferty nie ma… Kolejny chwyt marketingowy, mający zaszokować odbiorcę. Mnie osobiście nie zachwyca – jakoś niespecjalnie podoba mi się współczesne słowotwórstwo, począwszy od młodzieżowego „nara”, poprzez reklamową „slamerkę” i określenia typu „zajefajny”. Nie jestem targetem – powiecie. Być może, jednak mam wrażenie, że na „rarce” się nie skończy. Nasi spece od marketingu z pewnością się o to postarają. A przecież można szokować w dużo lepszym stylu.

Przykładem może być akcja promocyjna przeprowadzona w czerwcu w jednej z najdroższych tokijskich dzielnic. Mauboussin, znana firma zajmująca się wyrobem ekskluzywnej biżuterii (w Polsce rozpoznawana głównie dzięki perfumom), podczas otwarcia markowego salonu rozdawała… diamenty. Nie były co prawda zbyt duże – miały ok. 0,1 karata, a wartość pojedynczego kamienia określono na około 50 dolarów (50 000 jenów), jednak opakowane w duże, eleganckie pudełka, zrobiły wrażenie. W końcu co diament, to diament. Przed sklepem natychmiast ustawiła się długa kolejka, a klienci wpuszczani byli pojedynczo, jak na ekskluzywny lokal przystało. Organizatorom jednak chodziło o coś więcej – każdemu obdarowanemu za dodatkową opłatą proponowano również oprawienie diamentu tak, aby powstała zawieszka, broszka lub pierścionek. W świadomości Japończyków Mauboussin zaistniał jako „firma, która rozdaje diamenty”, a dzięki medialnym doniesieniom fakt został nagłośniony również w innych krajach.

Powiem tak, darmowe kosztowności zaskoczyły mnie o wiele pozytywniej niż „celowy szok literacki” – a przecież w tym przypadku targetem też nie jestem. Chociaż niewątpliwie kampania Plusa odniosła pożądany skutek – w końcu dużo się o niej mówi i pisze.

(kaga)

Komentarze ():

Partnerzy Olimpiady Przedsiębiorczości