Data dodania: 17.10.2009
Studiujesz? Masz mniej niż 25 lat? – pewnie wiesz, że przez cały okres nauki możesz otrzymywać po 600 zł przez 10 miesięcy w roku… Oczywiście, jeśli zdecydujesz się na zaciągnięcie kredytu studenckiego. Wymaga to załatwienia kilku formalności: znalezienia poręczycieli, złożenia wniosku na bankowym formularzu, dostarczenia zaświadczenia o „byciu studentem” i dokumentów potwierdzających tzw. zdolność kredytową. Jest na to czas do 15 listopada, a o studencki kredyt można ubiegać się w: Banku Pekao SA, Banku PKO BP SA, Banku Polskiej Spółdzielczości SA, Gospodarczym Banku Wielkopolski SA – tylko one mają podpisaną umową z Bankiem Gospodarstwa Krajowego, który dysponuje środkami z Funduszu Pożyczek i Kredytów Studenckich. Więcej o warunkach i trybie udzielania kredytów studenckich znajdziesz tutaj.
Faktem jest, że kredyt studencki ma charakter preferencyjny: w ciągu pięciu lat studiowania otrzymasz 30000 zł, spłatę rozpoczynasz po 2 latach od ukończenia studiów, a jej okres trwa dwukrotnie dłużej niż czas pobierania transz kredytu. W czasie nauki i 2 lata po jej ukończeniu odsetki pokrywa za ciebie Bank Gospodarstwa Krajowego, a oprocentowanie jest bardzo niskie: obecnie 1,9% (połowa stopy redyskontowej NBP). Kredyt może stanowić także dodatkową motywację do podniesienia wyników naukowych: jeśli ukończysz studia w gronie 5% najlepszych absolwentów bank umorzy 20% pożyczonej kwoty.
Analitycy twierdzą, że kredyt studencki może przynieść zyski: wystarczy pobierane co miesiąc pieniądze ulokować w banku – oprocentowanie lokat jest dużo wyższe, niż połowa stopy redyskontowej NBP. Jednak dla studenta ważny jest także comiesięczny dopływ gotówki. Załóżmy więc, że połowę przyznanego kredytu inwestujesz, a połowę wykorzystujesz na bieżące potrzeby. Po 7 latach zobowiązania wobec banku wyniosą ok. 33000 zł. (Sprawdź tutaj) Jeśli będziesz regularnie oszczędzać 300 zł przez 7 lat, przy założonej 10% stopie zwrotu, uzyskasz kwotę około 36000zł, całkowicie wystarczającą na spłatę zadłużenia. (zgodnie z kalkulatorem umieszczonym tutaj) Pozostaje tylko znaleźć inwestycję dającą 10% zysków – myślę, że przedsiębiorczy student da sobie z tym radę.
Pamiętaj jednak, że powyższe rozwiązania są oparte o symulacje, które mogą, ale nie muszą odzwierciedlać rzeczywistość. Zatem, czy zaciągać studencki kredyt? O tym musisz zdecydować samodzielnie.
(kaga)