Blog

.: wyjść na prowadzenie :.

Data dodania: 12.11.2009

W ostatnich miesiącach w mediach coraz częściej pojawiają się reklamówki usług bankowych. Wcale nie jest łatwo złapać klienta – trzeba uciekać się do najróżniejszych pomysłów, aby stać się liderem.
Nie tak dawno przeżyliśmy boom związany z lokatami o dziennej kapitalizacji, niektóre banki oferowały nawet natychmiastowy transfer odsetek na rachunek, a swoją ofertę reklamowały jako „wolną od podatku Belki”. W ostatnich dniach pojawiły się jednak wątpliwości w interpretacji prawa podatkowego – jedna z kancelarii twierdzi, że podatek zapłacimy przy okazji rozliczenia rocznego w PIT-36(czytaj).
Modne były lokaty progresywne – czyli takie, których oprocentowanie rosło z miesiąca na miesiąc, by w ostatnim dosyć gwałtownie przejść na maksymalny pułap w granicach 8%-12% w zależności od horyzontu czasowego naszej inwestycji. Średnie oprocentowanie wcale nie było astronomiczne: wyniosło około 5,25% w skali roku.
Kolejny pomysł na wyróżnienie oferty w gąszczu innych to tworzenie różnego typu „mixów”, wystarczy wspomnieć o propozycji  z przewrotną nazwą „Dubeltówka”.6% w skali roku to obecnie podobno jedna z najlepszych ofert, jednak żeby nie było tak różowo, jest też haczyk. Produkt obejmuje niejako dwie lokaty: połowa zdeponowanych środków jest zamrożona na 3 miesiące ze wspomnianym wysokim oprocentowaniem, druga część leży w banku pół roku z zyskiem 4%. Jeśli zerwiemy lokatę przed terminem – oprocentowanie jest obniżane.
Można spróbować również powierzyć bankowi swoje środki finansowe na krótko: na przykład na tydzień. Wtedy możemy spodziewać się zysku na poziomie 3%-3,5%, a Bank Polskiej Spółdzielczości w tzw. „Podwójnej krótkiej” oferuje nawet 4,94%.
I co by można tu było jeszcze wymyślić? W końcu każdy klient myśli tylko o jednym: wysokim oprocentowaniu. Gdyby tak zobaczył z 9%... Proszę bardzo, może. Na lokacie regresywnej. Tak, to nie pomyłka – tylko najnowsze „dziecko” Multibanku.  Aby wyjść „przed szereg” specjaliści postanowili zaskoczyć klienta nietypową propozycją: zysk jest odwrotnie proporcjonalny do czasu, na jaki lokujemy pieniądze. Teoretycznie oczywiście, bo odsetki z miesiąca na miesiąc maleją od 9% do 4,5%, a bank nie pozwoli nam bezkarnie wycofać się po pierwszym, najbardziej lukratywnym okresie. Rezygnując przed terminem otrzymamy jedynie połowę z należnych odsetek – a to sporo mniej niż średnie oprocentowanie nietypowej lokaty, wynoszące  5,6% w skali roku.
Łatwo policzyć, że mimo bankowego prześcigania się w ofertach i propozycjach, różnice w rzeczywistym oprocentowaniu są niewielkie, zatem w kwestii lokat możemy sobie pozwolić na sentymenty lub kierowanie się pomysłowością kreowania wizerunku.

(kaga)

Komentarze ():

Partnerzy Olimpiady Przedsiębiorczości