Blog

.: przepis na sukces :.

Data dodania: 28.11.2009

Na forum Olimpiady przedsiębiorczości często pojawia się pytanie o receptę na biznesowy sukces. Każdy przedsiębiorca przecież marzy o tym, by jego działalność przełożyła się na wymierny efekt, zazwyczaj finansowy. Ale jak tego dokonać? W opinii Leszka Czarneckiego, człowieka, którego  Konfederacja Pracodawców Polskich w ostatnich dniach uhonorowała nagrodą Sukces Biznesowy XX-lecia, przepis na udany biznes jest prosty. Wystarczy mieć  pomysł, ludzi, pieniądze i coś jeszcze. W codziennej biznesowej praktyce, którą Czarnecki prowadzi już niemal ćwierć wieku, nie ma też miejsca na przypadek - trzeba się znać na tym, co się robi –mieć wiedzę, umiejętności i doświadczenie w branży, w której się działa. Takie podejście pozwala na poważne podejście do konkurencji oraz na oszacowanie ryzyka podejmowanych działań. Kolejny składnik receptury na sukces to ludzie – dynamiczni, odpowiedzialni i skuteczni. Z drugiej jednak strony, tacy, nad którymi trzeba ciągle czuwać i odwodzić ich od mocno ryzykownych przedsięwzięć. Takie zarządzanie i strategia obliczona na długie lata przekłada się na wymierne efekty. I jeszcze trzeci komponent – pieniądze. Tu Leszek Czarnecki jest więcej niż konserwatywny: nie zaciąga kredytów, buduje biznes w oparciu o tradycyjne, dobre wzory. W opinii biznesmena jest jeszcze jeden składnik sukcesu: odrobina szaleństwa, która pozwala nie tylko  zmierzyć się z konkurentami, ale również pomaga rozładować napięcie i stres.O tym, że wszystkie te elementy mogą współtworzyć sukces możemy się przekonać analizując kolejne inwestycje przedsiębiorcy. Studiował na politechnice, którą ukończył jako inżynier budownictwa wodnego, dlatego szukał możliwości inwestowania w tym kierunku. Jeszcze w czasie studiów pracował w Przedsiębiorstwie Hydrotechniki i Inżynierii TAN, później stał się jego głównym udziałowcem, aż w końcu dobrze prosperującą firmę odsprzedał wspólnikowi za duże pieniądze. Jako absolwent zarządzania Akademii Ekonomicznej przeznaczył je na realizację nowego pomysłu: Europejskiego Funduszu  Leasingowego. W 1991 r. była to jedna z pierwszych firm umożliwiających za opłatą okresowe korzystanie z określonych maszyn i urządzeń. Okazała się strzałem w 10-tkę. I znowu historia się powtórzyła, Czarnecki odsprzedał przynoszące zyski przedsiębiorstwo, podpisując na dwa lata umowę o zakazie konkurencji na terenie Polski. Wydawało by się, że w tym okresie niczego już nie wymyśli, a jednak… zainwestował w  firmę leasingową w Rosji. I kolejny sukces! Z kolei w 2003 powstała grupa finansowa Getin, która obecnie działa na terenie pięciu krajów. W 2007 roku ruszył nowy projekt biznesmena: fundacja LC Heart zajmująca  się finansowaniem kosztów nauki niezamożnym młodym ludziom oraz  pomocą chorym bądź poszkodowanym w wypadkach. Kiedy czytałam wywiad z Leszkiem Czarneckim, jeszcze jedno mnie zaskoczyło… Mianowicie fakt, że w swojej działalności  tak wybierał branże, aby nie wchodzić w interakcje z przedsiębiorstwami sektora państwowego…  Może to właśnie jest kluczem do sukcesu?(kaga)

Komentarze ():

Partnerzy Olimpiady Przedsiębiorczości