Blog

.: białe kołnierzyki :.

Data dodania: 24.01.2010

Kiedy rozmawia się z małymi dziećmi na temat ich przyszłości zawodowej, można usłyszeć przezabawne historie –strażak lub  policjant to zwyczajowa norma, a co bardziej oryginalni malcy planują karierę jako śmieciarze lub kombajniści. Oczywiście, z czasem te marzenia drastycznie zmieniają kierunek – tym niemniej jednak trudno od dwu-, trzy-latka usłyszeć, że chciałby być menedżerem. A przecież właśnie zarządzającym wyższego szczebla powodzi się całkiem nieźle – jeśli oczywiście weźmiemy pod uwagę polskie realia.
Taką tezę można wyczytać w raporcie Global Management Pay Report 2009, przygotowanym przez Hay Group -  firmę doradczą, zajmującą się wdrażaniem nowych strategii biznesowych. Zbieranie danych dotyczyło płac menedżerów i pracowników biurowych z 56 państw świata, a wyniki opracowano w oparciu o międzynarodową bazę danych o wynagrodzeniach HayGroup PayNet. Okazuje się, że siła nabywcza zarobków polskich „białych kołnierzyków”, liczona w oparciu o koszyk towarów, należy do najwyższych w Europie. W światowym rankingu zajmujemy 22 pozycję, tuż za Portugalią (21 miejsce)  i Rosją (20). Za nami znalazły się Singapur (27), Holandia (28), USA (30), Japonia (34), Niemcy (36), zaś na czele stawki stoi Katar, tuż za nim Kuwejt i Zjednoczone Emiraty Arabskie.
Co prawda w roku 2009 prezesi polskich spółek giełdowych zarabiali średnio o połowę mniej, niż osoby na podobnych stanowiskach w Niemczech lub Austrii, płace zasadnicze też niespecjalnie wzrosły w porównaniu z 2008, a kryzys spowodował zmniejszenie wypłacanych premii. Z drugiej strony – w naszym kraju ciągle brakuje wykwalifikowanej kadry zarządzającej, a obcokrajowcy niechętnie przyjmują propozycje pracy w Polsce. Dlatego dobrzy fachowcy są w cenie, a i koszty utrzymania są dużo niższe niż na zachodzie Europy – stąd pozycja rankingowa w połowie stawki.
Jednocześnie raport nie daje nam powodu do dumy, jeśli chodzi o rozwarstwienie płac – należymy do światowej czołówki jeśli chodzi o różnicę w zarobkach pomiędzy „białymi” a „niebieskimi kołnierzykami”. Ci pierwsi zarabiają średnio 9,2 razy więcej niż szeregowi pracownicy biurowi. Podobnie jest w Wietnamie, Rumunii, Ukrainie i Indiach. Nie jest to co prawda najwyższy wynik rankingowy - w Nigerii poziom różnic płacowych sięga 17,4, w Chinach 12,6 - ale i tak daje nam 11 pozycję wśród państw objętych badaniem. Eksperci twierdzą, że jest to skutek szybkich przemian gospodarczych, braku wyspecjalizowanej kadry zarządzającej w latach dziewięćdziesiątych, co spowodowało utrzymany do dzisiaj wzrost płac menedżerów wysokiego szczebla. Z kolei stosunkowo wysokie bezrobocie przełożyło się na fakt, że rynek pracy na niższych stanowiskach był rynkiem pracodawców  - zatem i płace utrzymywały się na niskim poziomie.
Bardzo interesujące może być przeanalizowanie dwóch map w raporcie, który znajdziecie tutaj.  Ciekawe, do jakich wniosków dojdziecie…
(kaga)

Komentarze ():

Partnerzy Olimpiady Przedsiębiorczości