Blog

Wygląda na to, że outsourcing w Polsce zaczyna kwitnąć. Również w niezwykle ważnej dla nas dziedzinie, określanej mianem R&D (badania i rozwój). Niewątpliwym atutem przyciągającym tego typu inwestycje są niskie koszty - choćby stawka wynajmu powierzchni biurowych wahająca się w granicach 9-15 euro za metr kwadratowy oraz świetnie wykształceni pracownicy – głównie inżynierowie biegle posługujący się językami obcymi: angielskim, niemieckim, francuskim. Za swoją pracę otrzymują oni średnio 4 200 zł (tester) do 9 500 zł brutto(kierownik projektu). Młodej, wykształconej kadry ciągle przybywa – w końcu mamy 123 państwowe uczelnie wyższe, w tym 18 technicznych. Narzekać na potencjał rozwojowy nie można… Ważną przesłanką przenoszenia centrów R&D do naszego kraju jest także zgodne z europejskimi standardami zabezpieczenie danych oraz możliwość pozyskania funduszy rządowych i unijnych, pozwalających na dofinansowanie 30% do 50% inwestycji.
To wszytko oznacza dla nas po prostu setki nowych miejsc pracy: np. Nokia Siemens Networks planuje zatrudnić nawet do 400 pracowników we wrocławskim centrum R&D, zaś Tieto, firma z branży informatycznej, 350 osób we Wrocławiu i Szczecinie.
Dotychczas Polsce udało się przyciągnąć kilkanaście centrów badawczych. Ich lokalizację z podziałem na sektory znajdziecie tutaj. Interesująca może być również lektura raportu „Onshore, Nearshore, Offshore: Unsure? A 2010 Polish perspective”, który powstał przy współudziale Jones Lang LaSalle, Polskiej Agencji Informacji i Inwestycji Zagranicznych, Grafton Recruitment, Związku Liderów Sektora Usług Biznesowych w Polsce oraz Ernst & Young. Jego treść można pobrać stąd. Również Rzeczpospolita opublikowała ciekawy tekst pt. „Inżynier z Polski poszukiwany”.
(kaga)