Blog

.: problem odpadków :.

Data dodania: 30.07.2010

W lipcu pojeździłam sobie trochę po turystycznych miejscowościach naszego kraju. Niby każda jest inna, posiada unikalne walory klimatyczne i krajobrazowe, jednak we wszystkich natykałam się na ten sam problem – śmieci i tworzonych ad hoc „dzikich wysypisk”. Wystarczy, że ktoś położył reklamówkę z plastikowymi butelkami, zaraz inny przyniósł zużytego pampersa, skórki z owoców, puszkę po coli… I tak w ciągu dnia tworzyła się całkiem spora, i nie da się ukryć – śmierdząca – góra odpadków. Służby komunalne zdawały się nie widzieć problemu, jednak roznoszący się zapach oraz roje owadów zmuszały je do działania. A kolejnego dnia po uprzątnięciu hałdy w tym samym miejscu znowu pojawiała się reklamówka, kolejne worki i woreczki… Stosik rósł i zabawa zaczynała się od początku.
Dlaczego lokalne samorządy nie decydują się na postawienie ogólnodostępnych kontenerów na śmieci? Odpowiedź jest prosta – bo ich wywóz kosztuje, i to niemałe pieniądze. Dane statystyczne pokazują, że cała Unia Europejska produkuje rocznie 259 mln ton odpadków, ponad 1/3  z nich jest kompostowana lub poddana recyclingowi, niecałe 20% ulega spaleniu, a blisko połowa trafia na wysypiska.
Jak rozwiązać opisany „śmierdzący problemem”? Można czerpać wzorce z zachodu – chociażby z Danii, gdzie ogółem spalanych jest 54% odpadków, lub ze szwedzkiego Sztokholmu, gdzie firma Fortum otworzyła jedną z największych w Europie elektrociepłownię opalaną  śmieciami. „Śmietnikowy” biznes staje się coraz bardziej łakomym kąskiem dla prywatnych inwestorów. Fakt, nakłady są duże, jednak pieniądze można pozyskać z funduszy europejskich, np. "Infrastruktura i środowisko". A po zrealizowaniu inwestycji zyski czerpie się z opłat za odbiór odpadów, oraz ze sprzedaży  energii cieplnej lub elektrycznej, wytworzonej dzięki ich spalaniu.
W opisany sposób działa już kilka elektrociepłowni na terenie naszego kraju, a w wielu miastach podobne inwestycje powstaną w niedalekiej przyszłości. Jeszcze inny pomysł na prąd ze śmieci ma Miejski Zakładu Oczyszczania z Leszna.  W ubiegłym roku w Trzebini, nieopodal Leszna, ruszyła budowa zakładu, który energię elektryczną będzie pozyskiwał z beztlenowej fermentacji odpadów. (czytaj więcej)
A co zrobić z dzikimi stosami wakacyjnych śmieci? No cóż – chyba baz gminnych kontenerów się nie obejdzie. A może Wy macie jakiś pomysł?
(kaga)

Komentarze ():

Partnerzy Olimpiady Przedsiębiorczości