Blog

.: inwestycja w agroenergetykę :.

Data dodania: 20.03.2010

Energia cieplna ze źródeł odnawialnych jest coraz bardziej popularna. Brykiet, pellet , sieczka z biomasy to korzystna, głównie cenowo, alternatywa dla drewna, węgla, gazu lub oleju opałowego. Stąd coraz więcej osób zakłada niewielkie, 1-2  hektarowe,  przydomowe plantacje roślin energetycznych. Ale uprawa agroenergetyczna na dużą skalę niczym nie różni się od tej na własne potrzeby.  Przygotowanie ziemi nie jest trudne - trzeba ją jedynie odchwaścić i głęboko zaorać. Później można sadzić rośliny: wierzbę energetyczną i topolę szybkorosnącą z odrostów czyli tzw. sztobrów, miskant olbrzymi (zwany też trzciną chińską) z kłączy, ślazowiec pensylwański (malwę pensylwańską, sidę) z fragmentów korzeni lub pędów naziemnych albo z nasion. Pierwsze plony z miskatu i ślazowca uzyskuje się w drugim roku – ścinając rośliny tak jak wszystkie zielonki. Otrzymaną biomasę prasuje się tak, aby otrzymać jak najcięższe kostki: duże, wielkości szklanki to brykiet, małe kulki – pellet. Łatwiej je przewozić i składować, a podczas palenia zachowują się tak jak twarde drewno. Wierzbę i topolę zbiera się co trzy lata, kiedy mają kilkanaście centymetrów grubości i można je pociąć na polana.
Czy taka uprawa na dużą skalę się opłaca? Zainteresowani twierdzą, że tak. Po pierwsze – nie ma kłopotu ze zbytem – elektrownie i elektrociepłownie chętnie kupują biomasę, bo dzięki temu spełniają wymogi Unii Europejskiej dotyczące energii pochodzącej ze źródeł odnawialnych. Rynek wciąż się poszerza – głównie z uwagi na ograniczanie emisji dwutlenku węgla – coraz więcej przedsiębiorstw jest zainteresowanych zieloną energią. Przykładem może być Toruńska Energetyka Cergia , która chce zainwestować blisko miliard złotych w urządzenia wykorzystujące rośliny energetyczne (czytaj więcej).
Po drugie, zielona energia jest tania, a surowce potrzebne do jej produkcji  niezwykle wydajne - szybko rosną, nie wymagają szczególnych nakładów pracy, a plantacja przez niemal ćwierć wieku będzie przynosiła dochody. Popatrzcie sami, jak wygląda opłacalność uprawy miskanta olbrzymiego.
Po trzecie: na agroenergetykę przysługują dopłaty unijne: jednorazowe dofinansowanie na założenie plantacji i coroczne dopłaty bezpośrednie.
Po czwarte – mimo coraz większego zainteresowania, produkcja biomasy wciąż jest niszowa. Przynosi wymierne korzyści, a największe nakłady pracy i pieniędzy ponoszone są na początku – później wystarczy zatroszczyć się o zbiory. 
Patrząc na to wszystko wydaje się, że agroenergetyka to inwestycja długoterminowa. I to dobra…

(kaga)

Komentarze ():

Partnerzy Olimpiady Przedsiębiorczości