Blog

.: tajemnice kuszą :.

Data dodania: 28.03.2010

Przyjrzyjcie się dokładnie tym bolidom. Czy widzicie różnicę?


Od 1 lipca 2005 decyzją Komisji Europejskiej zakazana została reklama wyrobów tytoniowych podczas wyścigów Grand Prix Formuły 1, a podobne obostrzenia zastosowano również w innych rejonach świata. Skutek był niemal natychmiastowy – wielkie koncerny produkujące papierosy wycofały się ze sponsorowania teamów F1. Na polu walki pozostał jedynie Philip Morris, właściciel marki Marlboro. To właśnie charakterystyczne logo tytoniowej używki pojawiało się na bolidach Ferrari wszędzie, gdzie tylko przepisy na to pozwalały – np. w Monaco, Chinach  lub Bahrajnie -  aż do 2008 roku.

Obecnie, mimo, że kontrakt reklamowy  między Marlboro a Ferrari wygasa w roku 2011 i według magazynu "F1 Racing" opiewa na kwotę 100-130 mln USD rocznie, próżno szukać białego napisu reklamowego na czerwonych autach o ogromnej mocy. Jednak na tylnym spojlerze, przednim skrzydle, lusterkach oraz wlocie powietrza pojawił się biały kod kreskowy. Niby nic, a jednak w świadomości kibica nieodłącznie kojarzy się ze znanym logo papierosów… Cel został osiągnięty, wszystko jest zgodne z prawem, a zainteresowani wiedzą, co jest grane. I jeszcze jedno – białe paski intrygują,  niosą za sobą niedomówienie, tajemnicę, a zgodnie ze słowami Oscara Wilde’a: „najpowszedniejsza rzecz zyskuje urok, gdy się ją zachowuje w tajemnicy”. Spece od marketingu wspięli się na wyżyny swojego kunsztu, a skuteczność tak opracowanej reklamy jest porażająca.
Tezę tą potwierdza opinia eksperta z dziedziny neuro-marketingu, Martina Lindstroma, że Philip Morris przez lata inwestowania w reklamę na torach F1 wypracował u odbiorców skojarzenie: czerwony bolid = Marlboro. Wystarczy więc pokazać klientom czerwoną wyścigówkę, aby zachęcić ich do zapalenia papierosa.

Ciekawe, czy znajdziecie przykłady innych firm, których reklamy wywołują podobne, instynktowne działanie odbiorców.

(kaga)
 

Komentarze ():

Partnerzy Olimpiady Przedsiębiorczości