Blog

.: o etyce :.

Data dodania: 8.04.2010

Mark Allen, szef polskiej misji Międzynarodowego Funduszu Walutowego, twierdzi, że w dzisiejszych czasach trudno odróżnić działania etyczne od tych, które balansują na granicy uczciwości. I niewątpliwie ma rację, bo w biznesie trudno jednoznacznie określić,  co jest bezsprzecznie dobre, a co złe. Wymowny może być przykład menedżera, który działając w granicach prawa, stara się zapewnić  maksymalne zyski udziałowcom przedsiębiorstwa. Wygląda na to, że  wszystko jest OK – cel biznesowy osiągnięty, a poruszanie się w ramach wyznaczonych przez kodeksy i ustawy i gwarantuje uczciwość… Takie podejście do biznesowej etyki przejawia wielu młodych ludzi – liczą się zarobione pieniądze i legalność przedsięwzięcia. Czy jednak to wystarczy? Inni z kolei twierdzą, że przy rozważaniach dotyczących działalności  gospodarczej nie ma miejsca na „głupie sentymenty”, czyli ideały określające właściwe zachowania. Liczą się wymierne efekty – finansowe. Właśnie dlatego granice dopuszczalnych działań znacznie się rozszerzyły – to, co do niedawna było piętnowane jako nieetyczne, teraz  staje się wszechobecne i stosowane nawet przez tych, którzy do tej pory uważani byli za nieskazitelnych. Jakiś przykład? – proszę bardzo: milionowe łapówki wręczane przez przedstawicieli koncernu Daimler urzędnikom  w Rosji, Chinach, Wietnamie, Indonezji, Nigerii i Korei Północnej. Pod lupę można wziąć również szybko rozwijającą się gospodarkę Chin: w dobie kryzysu, kiedy liczą się intratne kontrakty, mało ważne stają się aspekty moralne. Prześladowania, komunistyczna dyktatura, nieprzestrzeganie praw człowieka oraz korupcja, stanowiąca blisko 12% dochodu narodowego, nie odstraszają zachodnich koncernów od inwestowania lub podpisywania umów z Chińczykami. Ten swoisty kompromis ma niewiele wspólnego z etyką biznesu, podobnie jak  przenoszenie części produkcji do ubogich krajów azjatyckich, w których nagminne jest zatruwanie środowiska, wykorzystywanie pracy dzieci, nieprzestrzeganie podstawowych zasad bezpieczeństwa pracowników. A wszystko to w imię cięcia kosztów.
Co gorsze, tak naprawdę nikt nie ma pomysłu, jak nakłonić przedsiębiorców do dokonywania wyborów zgodnych z zasadami moralnymi. We Francji próbowano obciążyć podatkiem wyroby importowane z krajów, w których  nieprzestrzegane są zasady ochrony środowiska, w ramach OECD powstał kodeks zasad prowadzenia biznesu, w USA wprowadzono kary dla firm wykorzystujących działania korupcyjne zarówno w kraju, jak i poza jego granicami. Czy te działania odniosą pożądany skutek – czas pokaże.
Moim zdaniem, najważniejsze jest wyrobienie w sobie pewnej etycznej wrażliwości – jeśli w swoim życiu będziemy postępować uczciwie – przeniesiemy to również na pracę, firmę, państwo… A jak Wy myślicie?

(kaga)
 

Komentarze ():

Partnerzy Olimpiady Przedsiębiorczości