Blog

.: wielka woda :.

Data dodania: 24.05.2010

Po 13 latach znowu mamy kolejną katastrofalną powódź. Wiele osób straciło dorobek całego życia, stanęły zakłady produkcyjne, liczne drogi dojazdowe zniknęły pod wodą, inne zamknięto dla uchu kołowego, nie pracują szkoły, przedszkola, żłobki, sklepy i instytucje nawet tam, gdzie fala zagraża tylko potencjalnie.
Mamy też straty ekonomiczne – zgodnie z tym, co wielokrotnie powtarzałam: gospodarka w dobie globalizacji to system naczyń połączonych. Popatrzmy choćby na sandomierską hutę, która wprawdzie nie została zalana – mieszkańcy miasta ratowali swoje miejsca pracy z prawdziwym oddaniem – ale produkcja w niej została wstrzymana, a piece wygaszone. W dniu dzisiejszym nie wiadomo, jak długo potrwa ta przymusowa przerwa w pracy, ale widać już jej skutek: Fiat w Tychach wstrzymał produkcję. Powód - zakład w Sandomierzu pod szyldem Pilkington Automotive wytwarza szyby samochodowe – między innymi dla tyskiej Pandy. Nie ma szkła – nie ma auta: stoją linie produkcyjne, z których dziennie zjeżdża 2300 egzemplarzy. Prezes Pilkington Automotive Poland ocenia dzienne straty na 1,5 mln złotych, prezes Fiata na razie się nie wypowiedział.
Z kolei powódź na Śląsku spowodowała ogromne straty materialne na budowach odcinków autostrad A1 i A4 – zamrożone zostały inwestycje o wartości 1,7 mld złotych. Polimex Mostostal informuje o zniszczonym sprzęcie i maszynach, oraz zatopionych budowach, a swoje dotychczasowe straty wycenia na 15 milionów złotych.
Nie wiadomo jak potoczy się sytuacja w branży energetycznej, trudno oszacować skutki wielkiej dla infrastruktury… Rzecznik Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad podał, że przywrócenie istniejącej sieci dróg do stanu przed powodzią pochłonie kwotę około 800 mln złotych. Przykłady można mnożyć, koszty rosną i cały czas rosną również straty.
Co najgorsze, za tymi liczbami kryją się dramaty pojedynczych ludzi. Niektórzy stracili wszystko. W takiej sytuacji po raz kolejny widać prawidłowości piramidy Maslowa. Teraz dla powodzian najważniejsze jest zaspokojenie potrzeb niższego rzędu – tych związanych z jedzeniem, ubraniem, dachem nad głową i odrobiną bezpieczeństwa. W wielu miejscach, w tym również w szkołach, rozpoczęły się akcje zbierania darów dla poszkodowanych. Trwają również akcje sms-owe, a Caritas Polska oraz PCK zbierają pieniądze. Na zalanych terenach potrzebne jest dosłownie wszystko: żywność, woda pitna, środki czystości, ubrania… Jeśli możemy – pomagajmy! Być może uda Wam się zorganizować zbiórkę w Waszych szkołach.
Bilans powodzi z 1997 roku zamknął się w 12 mld złotych, około 40 tysięcy Polaków straciło dorobek całego życia, a straty majątkowe 9000 przedsiębiorstw. Zostało zniszczonych 14 400 km dróg i 2000 km torów kolejowych, a 2% powierzchni kraju pozostawało pod wodą. Jak będzie w 2010?

(kaga)
 

Komentarze ():

Partnerzy Olimpiady Przedsiębiorczości