Blog

.: w(i)rrrr :.

Data dodania: 28.05.2010

Oglądasz pasjonujący film w tv i... no właśnie – zazwyczaj w kulminacyjnym momencie pojawia się przerwa na reklamy… Wrrrr, jak ja tego nie lubię! Zresztą, nie ja jedna – i może właśnie dlatego grupa domów mediowych OMG Metrics stworzyła WIR - Wskaźnik Irytacji Reklamą.
Co tydzień 340 respondentów - wybranych mieszkańców miast w wieku od 15 do 59 lat - w skali od 1 do 10 określa, jak bardzo przeszkadzały im reklamy publikowane w mediach, przy czym dziesiątka oznacza maksymalną irytację. Co ważne, badania przeprowadza się w sposób ciągły od lutego 2009 r, a dane zbierane są przy pomocy metody CATI.
Jakie wnioski można wysnuć, patrząc na otrzymane wyniki? Przede wszystkim ten, że reklamy działają nam na nerwy właściwie przez cały czas, chociaż uczucie rozdrażnienia narasta lub maleje w zależności od różnych czynników – choćby wieku respondentów, czasu spędzonego przed telewizorem, liczby emisji konkretnego spotu, natężenia kampanii lub nawet pogody.
Nietrudno domyślić się, że najbardziej reklama przeszkadza tym, którzy najwięcej czasu spędzają przed szklanym ekranem – zresztą tv jest uważana za najbardziej inwazyjne medium reklamowe. Zatem WIR jest najwyższy wśród osób starszych: emerytów lub rencistów, a najniższy poziom osiąga w przypadku badanych w wieku 15-24 lat. Jednak średnio Wskaźnik Irytacji Reklamą nie przekracza 6, a w miesiącach wakacyjnych jest nawet niższy.
Więcej informacji o WIR znajdziecie tutaj, a ja postaram się wykorzystać reklamowe przerwy na przygotowywanie herbatki z melisy – bo ta podobno uspokaja… Tylko ile herbatek można wypić w ciągu jednego filmu?

(kaga)

Komentarze ():

Partnerzy Olimpiady Przedsiębiorczości