Blog

okrutne ale czyż nie prawdziwe ...

Data dodania: 6.07.2008

Dzisiaj niedziela luzik większy, więc zaproponuję dwie przypowieści z dziedziny konsultingu. Jak to przypowieści odkrywają bolesną prawdę, ale pozwalają się też uśmiechnąć ;).

Owieczki
Koło pasterza pilnującego owiec na pustkowiu zatrzymuje się tumanach kurzu wielki Jeep Grand Cherokee, wysiada z niego młodzieniec w garniturze Brioni, butach od Cerrutiego, okularach Ray-Ban i krawacie Yves Saint Laurent i mówi:- Jeśli ci powiem, ile owiec liczy to twoje ogromne stado, to dasz mi jedną z nich?Pasterz się zgodził, wiec młodzieniec podłącza notebook'a do telefonu satelitarnego, łaczy się z NASA, skanuje teren przy pomocy satelity, wyniki obrabia, zapełnia strony algorytmami, na koniec drukuje kilkudziesięciostronicowy raport na przenośnej drukarce i mówi:- Masz dokładnie 1589 owiec!- A jeśli zgadnę, dla kogo pracujesz, to zwrócisz mi te owieczkę?- OK, czemu nie?- Jesteś konsultantem w XX.- Jak do tego doszedłeś?- To proste, najpierw pojawiasz się nieproszony, następnie bierzesz ode mnie owce za informację o tym, o czym już wiem, a po trzecie to w ogóle nie rozumiesz sedna mojej pracy, bo zamiast owcy wziąłeś psa Burka.

Praca w konsultingu
W jednym pokoju, w firmie konsultingowej, pracuje dwóch ludzi. Jeden przychodzi do pracy na 7 rano i wychodzi o 20. Pracuje przez ten czas niemal bez przerwy (jedynie 10 minut na szybki lunch). Drugi natomiast przychodzi na 8 i zaczyna od kawy i przeczytania gazety. Następnie wykonuje kilka telefonów i rozpoczyna pracę. Około 12 idzie na lunch, z którego wraca po pół godziny. Z pracy wychodzi około 16. Jaka jest między nimi różnica?
Odpowiedź (czytaj wspak): eipolru an tsej igurd net.

obie przypowieści pochodzą z encyklopedii zarządzania

M.
Komentarze ():

Partnerzy Olimpiady Przedsiębiorczości