Blog

.: kłusownictwo w nowej odsłonie :.

Data dodania: 14.01.2011

Najprościej rzecz ujmując, kłusownik to osoba polująca na zwierzynę w sposób niedozwolony. Jednak w wolnorynkowej dżungli życia gospodarczego również mamy do czynienia z czymś na kształt kłusownictwa. Chodzi o osoby, które polują na najlepszych specjalistów i udziały w rynku, nie stosując się do zasad etycznych, balansując na granicy prawa, bądź działając zupełnie bezprawnie. Szczególnie cennym kąskiem są menedżerowie i specjaliści posiadający szeroką sieć kontaktów biznesowych. Wiadomo, budowanie dobrych relacji z kontrahentami i klientami wymaga czasu, energii i ciężkiej pracy – dużo łatwiej jest zaproponować korzystne warunki zatrudnienia: wyższe zarobki, lepszy samochód służbowy lub atrakcyjniejszą sferę socjalną i przejąć pracownika wraz ze wszystkimi jego „znajomościami” w pozytywnym znaczeniu tego słowa. Co ciekawe, często z firmy „wyjmowany” jest cały zespół, zgrana grupa projektowa, wraz z dużym portfelem klientów i opracowanym know-how.
Jak się ustrzec takiego procederu? Właściwie nie ma skutecznej metody, o ile „pracowniczy kłusownik” nie łamie prawa  w sposób oczywisty. Jednym ze sposobów może być podpisywanie przez menedżerów kontraktów z klauzulą zakazu konkurencji, jednak i takie postanowienie nie daje gwarancji, że pracownik nie zostanie podkupiony. Mało tego, za dobrego specjalistę niektóre firmy skłonne są nawet zapłacić karę za złamanie warunków umowy zawartej z poprzednim pracodawcą.
Wygląda na to, że „pracownicze kłusownictwo” na dobre zagości na polskim rynku, mimo, iż zapadają już pierwsze wyroki sądowe w sprawie przejęcia pracowników i klientów konkurencyjnej firmy.
A o budowaniu sieci kontaktów uczciwymi metodami przeczytacie tutaj.
(kaga)

Komentarze ():

Partnerzy Olimpiady Przedsiębiorczości