Blog

Kredyt czy leasing? W przypadku przedsiębiorców decyzja jest prosta – większość decyduje się na leasing z uwagi na niższe koszty oraz brak korelacji z polityką monetarną, której zaostrzenie wywołuje natychmiastowy wzrost stopy kredytu.  Nie bez znaczenia jest fakt uproszczenia procedur, elastycznie konstruowane umowy oraz  przejęcie przez firmę leasingową większości obowiązków związanych z remontami, zakupem części zamiennych, konserwacją i serwisowaniem. Jak widać – niemal same korzyści, zaś wysokość wydatków na leasingowanie maszyn lub urządzeń w praktyce możecie sprawdzić, korzystając  z internetowego kalkulatora.
Kiedy jednak rozważymy sytuację przeciętnego Kowalskiego, okaże się, że leasing, mimo, iż teoretycznie dostępny, nie jest specjalnie popularny. A przecież  mógłby być atrakcyjną formą finansowania nabycia środków trwałych – np. samochodów. W opinii znawców przedmiotu, przyczyną  takiego stanu rzeczy są nieprecyzyjne przepisy podatkowe, które nie zostały dostosowane do sytuacji osób, które nie prowadzą działalności gospodarczej. Od 1 lipca ma się to zmienić – tak zakładają przepisy projektu ustawy o ograniczaniu barier administracyjnych dla obywateli i przedsiębiorców (czytaj więcej).
Oczywiście, wspomniany Kowalski, decydując się na leasing, nie może zapomnieć, że przez cały czas trwania umowy nie jest faktycznym właścicielem użytkowanego dobra. Może to skutkować choćby  niemożnością skorzystania z przysługującej zniżki i wyższą kwotą ubezpieczenia OC  w przypadku leasingowania samochodu. Z drugiej strony – zakup i korzystanie  z auta może być dużo tańsze niż w przypadku bankowego kredytu.
Jak będzie w praktyce – zobaczymy. Jednak lepiej jest mieć wybór spośród kilku różnych opcji niż ograniczać się do jednej możliwości i komentować ją słynnym „Nie chcę, ale muszę”
(kaga)