Blog

.: znowu są wakacje! :.

Data dodania: 21.06.2011

Uff, za nami pracowity rok szkolny, a w perspektywie ponad dwa miesiące laby. Na samą myśl o tym fakcie wielu z nas szeroko się uśmiecha. Czasem jednak wakacyjna beztroska może stać się przyczyną poważnych kłopotów, na przykład finansowych. TNS Pentor na zlecenie Związku Banków Polskich wśród 12000 osób przeprowadził badania dotyczące stosowania w praktyce zasad bezpieczeństwa związanych z korzystaniem z plastykowego pieniądza. Wyniki nie są optymistyczne: 16% badanych ma przy sobie PIN zapisany na kartce lub w telefonie i przy każdej transakcji korzysta ze swoich zapisków. Tu przypomniała mi się kuriozalna historia, jak to jeden z klientów banku zanotował numer PIN na ścianie tuż obok bankomatu, z którego zawsze pobierał pieniądze. Metoda była skuteczna, aż do czasu, gdy ścianę zamalowano z uwagi na znajdujące się tam bazgroły. Wróćmy jednak do meritum – kolejnym grzechem posiadaczy kart jest niefrasobliwe, czyli widoczne dla innych,  wpisywanie numeru PIN: nie zakrywają oni terminala przed ciekawskimi spojrzeniami, a czasem wręcz mamroczą  pod nosem kolejne cyferki. Szokujące może być także lekceważące podchodzenie do utraty dowodu tożsamości – nie wszyscy poszkodowani zgłaszają ten fakt policji i zastrzegają dokumenty w banku. Tymczasem codziennie zdarza się około 20 prób wyłudzeń za pomocą fałszywych dowodów lub paszportów – dane za pierwsze półrocze 2011 roku mówią o kwocie 100 mln złotych i 1800 działaniach tego typu. Co zatem robić aby ustrzec się problemów?
Przede wszystkim unikać beztroskiego podejścia do sprawy, użytkowana podczas transakcji kartę mieć cały czas „na oku”, nie udostępniać kodu PIN ani numeru karty, szczególnie w kontaktach telefonicznych lub mailowych. I przede wszystkim zadbać o to, by nasze plastykowe pieniądze oraz dokumenty nie wpadły w ręce postronnym osobom.
(kaga)

Komentarze ():

Partnerzy Olimpiady Przedsiębiorczości