Blog

.: ach, te sieciówki :.

Data dodania: 16.10.2011

Rossmann był pierwszy – samoobsługowe drogerie ze charakterystycznym logo - Centaurem wpisanym w literę O, pojawiły się w naszym kraju w 1993 roku. Dziś trudno przejść ulicą większego miasta, żeby nie trafić na znany szyld – w końcu sieć na aż 570 sklepów i 17% udział w rynku, a dzienną liczbę klientów ocenia się na 400 tysięcy. Teraz przestawia się na model convienience – obok kosmetyków na półkach pojawiają się słodycze, gadżety, ekologiczna żywność, a nawet wina. Wszystko, aby wyprzedzić konkurencję. Jednak na perfumeryjnym torcie pozostał jeszcze całkiem niezły kawałek do podziału. Sięgają po niego połączone w jedną sieć Natura i Aster, wspólnie zarządzające 375 placówkami. Wraz z nowym inwestorem - funduszem Resource Partners zamierzają  rocznie otwierać blisko 50 placówek.  Blisko rok temu Grupa Handlowa Emperia  wchłonęła sieć Koliber, właściciel Biedronki - Jerónimo Martins (JMD) wkroczył na rynek z placówkami drogeryjnymi Hebe, do debiutu szykuje się włoska sieć Limoni, zaś Carrefour testuje punkty handlowe, w których jedynym asortymentem są kosmetyki i chemia. Wyścig trawa, tym bardziej zacięty, że drogerie to jedyny w Polsce segment rynku detalicznego, w którym konsolidacja jeszcze nie nastąpiła. Na razie tylko ¼  spośród drogerii to placówki sieciowe, a wiadomo, że to właśnie im łatwiej jest zdobyć i utrzymać klienta.
(kaga)

Komentarze ():

Partnerzy Olimpiady Przedsiębiorczości