Blog

Płatność kartą - niekoniecznie, telefonem – zdecydowanie tak! Oczywiście pod warunkiem, że masz dostęp do internetu i zainstalowaną odpowiednią aplikację.Aż 50% Polaków uważa, że to najłatwiejszy sposób regulowania sklepowych rachunków, ale na razie w praktyce stosuje go 38%. Tylko nieco więcej woli skorzystać z karty kredytowej, a 16% z coraz popularniejszych zbliżeniówek. Dla porównania w Wielkiej Brytanii z różnego typu kart korzysta 87% społeczności. Tak niewielki odsetek osób płacących „plastykowym” pieniądzem wynika z naszego narodowego przywiązania do gotówki, niskiej społecznej świadomości – na przykład ostatnio słyszałam stwierdzenie, że gdy płacę kartą to najzwyczajniej w świecie oszukuję drugą stronę – oraz obaw przed kradzieżą i nadmiernym wydawaniem. Tego typu wątpliwości nie pojawiają się przy rozważaniach dotyczących płatności mobilnych. W obiegowej opinii wykorzystanie telefonu jako elektronicznej portmonetki jest bezpieczne, przejrzyste i nietrudne. Z tym muszę się zgodzić – choćby dlatego, że rejestracja w systemie płatniczym (np. SkyCash lub mPay) wymaga jedynie wystukania kilku znaków na telefonicznej klawiaturze i zasilenia konta gotówką np. . za pomocą przelewu. Podczas transakcji w sklepie klient sam wprowadza kwotę, zatwierdza ją samodzielnie ustalonym PIN-em i podaje kod firmy, na której konto przeleje pieniądze. Jednym słowem – standard.A za jego pomocą w 2017 roku mamy wydać aż 11 mld zł – to prognozy firmy badawczej Sullivan & Frost.
(kaga)