Blog

Jednym z rządowych założeń do przyszłorocznego budżetu jest uszczelnienie Ordynacji podatkowej tak, aby niemożliwe było unikanie podatku od zysków z odsetek kapitałowych, popularnie zwanego podatkiem Belki. Projekt zakłada zmianę metody zaokrąglania podstawy opodatkowania i podatku. Do tej pory działo się to zgodnie z zasadami matematyki, czyli w przypadku podatku w kwocie 0,49 zł nie trzeba go było odprowadzać fiskusowi. Teraz ma być inaczej – zarówno podstawa opodatkowania, jak i podatek będą zaokrąglane do pełnych groszy w górę. Na nic zda się naliczanie odsetek od niewielkich kwot lub w odstępach krótszych niż 1 dzień – a na tym bazowały anybelkowe lokaty. Co z tym zrobią banki? Na razie nie ma konkretnych rozwiązań, ale pojawiają się pierwsze jaskółki pomysłów. Zazwyczaj dotyczą jedynie depozytów, które zostaną złożone przed wejściem w życie proponowanych przez rząd zmian. Najczęściej są związane uzyskiwaniem w okresie przed wprowadzeniem nowych przepisów na tyle wysokich odsetek, aby w całym okresie klient zyskał 5-6% netto. Inny pomysł – to podniesienie odsetek tak, by wyrównać składającym depozyt konieczność zapłacenia 19%podatku. Całkiem prawdopodobne jest również wprowadzenie rozwiązań, które zastąpią lokaty polisami lokacyjnymi – czyli formą ubezpieczenia. Problem jednak w tym, że w takim przypadku bank musi podzielić się swoją marżą z towarzystwem ubezpieczeniowym. Powoli również kiełkuje idea, aby zamiast wypłacać odsetki klienta po prostu nagradzać – bo podatek od nagród jest niższy od tego Belki o 9 punktów procentowych.
Kto wygra tę walkę? Zobaczymy – faktem jest że toczy się ona o 380 mln zł.
(kaga)