Blog

.: jak to jest z tą etyką :.

Data dodania: 10.01.2012

Odwieczny dylemat – czy udzielanie korepetycji  jest zgodne z etyką – znalazł swoje odzwierciedlenie w biznesowej rzeczywistości. Dlaczego o tym wspominam?  Jeden z portali internetowych umożliwia uczniom zadawanie pytań oraz uzyskiwanie na nie odpowiedzi, które przygotowują zarejestrowani korepetytorzy –zazwyczaj  studenci i nauczyciele. I tu wszystko gra – bo przecież  mamy do czynienia z przepływem wiedzy, a razem z rozwiązaniem zainteresowany  dostaje uzasadnienie i wyjaśnienie poruszanej problematyki. Nic tylko korzystać, bo to poszerza uczniowskie horyzonty lub ukazuje nieznane im jeszcze aspekty omawianych zagadnień.  Dodatkowo, w razie potrzeby, może umówić się na indywidualną lekcję, wybierając tego nauczyciela, który najbardziej mu odpowiada.
Jednak praktyka jest inna – w przeważającej większości użytkownicy serwisu niekoniecznie są zainteresowani pogłębianiem wiedzy – wolą raczej wariant minimalistyczny, który w skrócie można zinterpretować następująco: po co mam odrabiać pracę domową – zlecę to komuś, a później przedstawię jako własne opracowanie. I tu już o etyce nie może być mowy. Ba, nawet o łamanie przepisów prawa autorskiego się ociera.
To nie jedyny aspekt omawianej działalności związany z szeroko pojętą uczciwością.
Na rozruch portalu jego właścicielka otrzymała unijną dotację, przyznaną co prawda zgodnie z przepisami prawa, ale na działalność, która jest etycznie wątpliwa.  Jednym słowem UE sfinansowała przedsięwzięcie, które w opinii pracowników oświaty w znacznym stopniu utrudnia realizowanie zadań dydaktycznych i wychowawczych, w pewien sposób skłania do nieuczciwości i łamie powszechnie akceptowane normy.  Czy tak powinno być?
(kaga)

Komentarze ():

Partnerzy Olimpiady Przedsiębiorczości