Blog

Po ubiegłorocznych zawirowaniach dotyczących systemu emerytalnego od stycznia pojawiła się nowa możliwość oszczędzania na „jesień życia” (ach, jak to poetycko brzmi!  Szkoda tylko, że później już tylko sama proza ;)). Na rynku pojawiły się pierwsze oferty Indywidualnych Kont Zabezpieczenia Emerytalnego  (czytaj więcej).
IKZE to forma inwestowania na przyszłość,  którą rząd wprowadził trochę na pocieszenie w momencie znacznego zmniejszenia wysokości składki odprowadzanej w ramach II-go filaru do OFE. Niezależnie od funkcjonujących w ramach III-go filaru IKE, każdy kto ukończył 16 rok życia oraz uzyskał dochody z pracy wykonywanej na podstawie umowy o pracę może wpłacić na IKZE maksymalnie 4% z 30-krotności średniej płacy. W 2012 ta kwota wyniesie 4030,8 zł i będzie ją można odpisać od podstawy opodatkowania w rocznym zeznaniu PIT, co oznacza podatkową ulgę w wysokości 1290 zł. Trzeba jednak pamiętać, iż po zakończaniu okresu oszczędzania (czyli osiągnięciu wieku emerytalnego) podczas wypłaty środków zapłacimy normalny podatek PIT. Podobnie stanie się, gdy wystąpimy o zwrot całości środków zgromadzonych na IKZE przed przejściem na emeryturę. Oczywiście zgromadzone pieniądze będą podlegały dziedziczeniu, a uposażony  nie zapłaci podatku od spadków i darowizn. Ciekawostką jest to, że każdy właściciel może przetransferować kapitał z jednego IKZE na inne, a w tym roku taka czynność jest możliwa również w sytuacji zamiany IKE na IKZE.
Zatem IKE czy IKZE? Co będzie lepsze? I który z produktów pozwoli nam zwiększyć stopę zastąpienia?
(kaga)