10 czerwca pojawiła się w prasie (np. Rzeczpospolita) informacja o tym, iż Ustawa z dnia 11.05.2007 r. o tworzeniu i działaniu wielkopowierzchniowych obiektów handlowych może przyczynić się do wycofania inwestycji IKEI z Polski.
Ustawa ta ma chronić lokalnych przedsiębiorców, a w związku z tym narzuca przede wszystkim obowiązek otrzymania zezwolenia na budowę obiektów o powierzchni sprzedaży powyżej 400m2. Zezwolenie to ma być wydawane przez właściwego wójta (burmistrza, prezydenta miasta). Można się domyślić, iż tryb wydawania zezwolenia może być czasochłonny i subiektywny, a w związku z tym utrudniający życie inwestorom.
Z informacji prasowej opublikowanej na stronie
http://www.ikea.com/ wynika, iż firma zarzuca ustawie, nie tylko utrudnianie, ale wręcz uniemożliwianie tworzenia obiektów powyżej 400m2 -> analizując ustawę nie znalazłam żadnego fragmentu który mógłby być potwierdzeniem takiego sądu (ale w końcu nie jestem prawnikiem).
Wyżej wymienione informacje nasunęły mi pytanie czy IKEA straszy czy obiecuje, a może po prostu robi wokół siebie szum medialnych chcąc w ten sposób wpłynąć na ewentualną przychylność władz wydających zezwolenia. Bo przecież zezwolenia istniały od zawsze i wiele centrów handlowych musiało się bardzo mocno nagimnastykować, żeby takowe dostać (przykładem jest miasto Białystok za czasów poprzedniego prezydenta). Logicznie myślące władze miast, gmin zdają sobie sprawę z korzyści wynikających z takiej inwestycji (bo i wzrośnie zatrudnienie, zostaną wyremontowane drogi w okolicy) więc na siłę utrudniać nie powinny budowy nowych centrów IKEA. Dlatego właśnie zastanawia mnie skąd takie straszenie o wycofaniu inwestycji z kraju?
Tym bardziej, że dwa miesiące wcześniej na tej samej stronie pojawiła się inna informacja prasowa o 30% wzroście sprzedaży w 2007 roku i o odpowiedzi na oczekiwania klientów a więc o nowych inwestycjach ( rozbudowa istniejących, budowa nowych sklepów) na setki milionów euro.
Jak dla mnie to prowokacja…
M.
treść ww. ustawy:
Panel Komisji Szkolnych
