Blog

.: kątem oka :.

Data dodania: 4.02.2012

Jak powiedziano w pewnej reklamie – „nie ma (…) kąta oka, z medycznego punktu widzenia oczywiście” – jednak chciałabym dzisiaj podzielić się z Wami swoimi spostrzeżeniami czynionymi z lekka mimochodem, a więc kątem oka właśnie.
W ciągu ostatnich dni miałam okazję poobserwować przedpołudniowe życie w jednej z sieciowych kawiarni w centrum handlowym stolicy. Nie od dziś wiadomo, że takie miejsca często wykorzystują freelancerzy, aby spotkać się ze swoimi klientami, w cztery oczy porozmawiać z kontrahentem, poczynić  uzgodnienia w szerszym gronie. Właśnie jeden z takich zespołów perorował  przy sąsiednim stoliku, ustalając szczegóły projektu architektonicznego. Na blacie każdy rozłożył swój warsztat pracy: laptop, telefon komórkowy, teczkę z dokumentami… Rozmowy, prowadzone niezbyt przyciszonym głosem, trwały dosyć długo, a z mowy ciała można było się zorientować, że przebiegają spokojnie, zaś każdy z członków grupy skwapliwie zapisuje w pamięci (tej elektronicznej również) wszystkie istotne kwestie.  Przy kolejnym stoliku agent ubezpieczeniowy rozmawiał z potencjalnym klientem, przy innym siedział młody człowiek z laptopem i z zapałem uderzał w klawisze. Klientów, którzy przyszli po prostu na kawę – właściwie nie było... Zaszokowało mnie co innego. Po raz pierwszy zetknęłam się z rozmową kwalifikacyjną – która odbywała się przy kawiarnianym blacie. Dwie rekruterki, mogę się tylko domyślać, że z branży farmaceutycznej, właśnie w takich „okolicznościach przyrody”  przepytywały  kandydata. Młody człowiek – wyglądający elegancko i przyzwoicie, ładnie się wysławiający – zupełnie nie pasował do takiego otoczenia. Przyniósł dokumenty, które panie pobieżnie przejrzały i wrzuciły do jakiejś reklamówki. Może jestem niedzisiejsza, ale cała ta sytuacja, widziana jedynie  kątem oka, wyglądała bardzo nieprofesjonalnie. A panie miały do przepytania jeszcze klika osób… Nie wiem, czy chciałabym pracować w firmie, która rozmowy kwalifikacyjne przeprowadza w kawiarni. No chyba, że starałabym się o posadę kelnerki.
(kaga)

Komentarze ():

Partnerzy Olimpiady Przedsiębiorczości