Dzisiaj będzie o nietypowych pomysłach na typowy biznes. Bo przecież z językowych lekcji poza szkołą korzystał niemal każdy: czy to w formie indywidualnych korepetycji, czy też kursów prowadzonych dla mniejszych lub większych grup. Wydawałoby się, że rynek jest już nasycony i nie ma na nim miejsca na nowe przedsięwzięcia. A jednak – i w tak konkurencyjnym otoczeniu można znaleźć niszę dla siebie, pod warunkiem, że wyróżnimy się z tłumu. Oto kilka sprawdzonych sposobów:
- maksymalnie uproszczone formalności i korzystanie z szerokiego wachlarza komunikacji z klientem - strona www, telefon, komunikatory, mail;
- elastyczne dostosowywanie się do potrzeb i wymagań klienta – nauka w różnych miejscach, w różnych godzinach, na różnym poziomie zaawansowania, np. inny zakres kursu dla pielęgniarek, inny dla ekonomistów, a jeszcze inny dla inżynierów, stosowanie metod komunikacyjnych, zabawowych, translatorskich – w zależności od oczekiwań i możliwości uczniów;
- tworzenie niestresującej, niemal rodzinnej, atmosfery, w której zajęcia będzie wspominać się jako pożytecznie i miło spędzony czas;
- abonamentowe platformy internetowe, do których słuchacz ma dostęp przez cały rok, a indywidualną naukę wzbogacają cotygodniowe kontakty z lektorem;
- nietypowe łączenie ofert, np., nauka dwóch różnych języków na jednym kursie (hiszpański i francuski) lub nauka jednego języka w innym (chiński po angielsku);
- kursy przy kawie i ciastku – prowadzone w herbaciarni lub restauracji;
- nauka przez Skype – być może wkrótce standard na rynku szkół językowych;
- różnorodne sposoby pozyskiwania klienta i zatrzymywanie go w szkole: system rabatów, tworzenie grup przyjacielskich, w których uczniowie sami dobierają się w grupy.
Oczywiście wspomniane metody nie wystarczą – aby „dogonić klienta” ważne są aspekty merytoryczne: dobre przygotowanie lektorów, ich renoma, umiejętności interpersonalne. Jednym słowem to, co można określić mianem połączenia twardych i miękkich kompetencji. Jak praktyka pokazuje – taka kombinacja w biznesie liczy się najbardziej.
I tak zupełnie na koniec, wydaje się, że większość wspomnianych sposobów sprawdziłaby się również w branżach niezwiązanych z nauczaniem. Co na ten temat sądzicie?
(kaga)