Blog

.: sales, sales,… :.

Data dodania: 1.02.2013

Wyprzedaże to dla klientów fantastyczna okazja do kupienia ciuchów za połowę, lub nawet mniej niż połowę, ceny. To także sposobność do zwiększenia obrotów sklepu. Szkoda tylko, że nie zawsze dzieje się to w sposób uczciwy. Niemal klasyką stało się podnoszenie ceny tuż przed magicznym okresem wywieszania na wystawach napisów o treści: -30%, -50%, -70%, po to, aby w rezultacie sprzedać towar w cenie regularnej. Często spotykaną praktyką jest również „mieszanie” na opatrzonych promocyjnymi cenami drążkach towarów po obniżce oraz tych z nowej kolekcji, które wcale nie podlegały przecenie. Nieświadomy tego klient dopiero przy kasie orientuje się jaka jest faktyczna cena wymarzonego ciuszka i często decyduje się na zakup, bo jest mu zwyczajnie głupio. Taką sytuację opisano tutaj.
W takim przypadku warto jednak pamiętać o konsumenckich prawach. Otóż obowiązkiem sprzedawcy jest poinformować klienta o cenie produktu – to raz. Jeśli cena na półce i przy kasie różnią się klient ma prawo kupić towar za tę niższą – to dwa. Od 1 stycznia 2013-02-01 Ministerstwo Finansów zlikwidowało obowiązek metkowania wszystkich towarów – wystarczy, że sprzedawca przyczepi cenę do półki, na której towar jest eksponowany – to trzy. Namawiam więc, aby korzystać ze swoich konsumenckich praw. Zawsze mogą nam pomóc powołane do tego urzędy i instytucje: rzecznik konsumentów, inspekcja handlowa czy UOKiK.
(kaga)

Komentarze ():

Partnerzy Olimpiady Przedsiębiorczości